O malowniczości tego miejsca miałem się okazję przekonać, realizując kolejną odsłonę projektu „W stronę Schulza”. Krakowski scenograf Tadeusz Smolicki nie miał wiele do roboty: wnętrza stanowiły gotową scenerię.
O tym, że świetnie prezentują się w nich także inne wystawy, świadczy otwarta niedawno interesująca ekspozycja prac Franciszka Starowieyskiego. Wybitny malarz, grafik, rysownik to jedna z najbarwniejszych postaci polskiej sztuki XX wieku. W rzeszowskim BWA można obejrzeć kolekcję paryską jego prac, która ma ciekawą historię.
Wszystko zaczęło się od realizowanego w Paryżu filmu „Danton” Andrzeja Wajdy. Starowieyski znalazł się w ekipie filmu jako aktor grający postać Jacques’a-Louisa Davida, „oficjalnego” artysty rewolucji francuskiej. Starowieyski czuł się na planie znakomicie, a sam Paryż tak mu się spodobał, że postanowił przedłużyć swój pobyt. Fotograf Krzysztof Pruszkowski skontaktował go z marszandem Alinem Avilą, który zgodził się wynająć mu swoją pracownię na trzy dni. Te trzy dni rozpoczęły ich wspólną przygodę, która trwała dziesięć lat. Prezentowane prace pochodzą właśnie z tego okresu.
Byk, bo tak nazywali Starowieyskiego znajomi, zaimponował marszandowi wiedzą z dziedziny historii sztuki, otwartym umysłem i wyostrzonym zmysłem obserwacji. Umawiali się potem na kolejne wizyty, Avil zorganizował polskiemu artyście warunki do przygotowania kolejnego Teatru Rysowania.
Pokazane w Rzeszowie obiekty to zarówno niewielkie szkice, jak i wielkoformatowe płótna, oleje i akwarele.