– Reglamentacja w postaci drastycznego zmniejszenia liczby udostępnianych przystanków, których właścicielem jest miasto, nie jest już dopuszczalnym różnicowaniem, lecz postępowaniem prowadzącym do wyeliminowania z rynku innych przewoźników niż miejska spółka – uważa Andrzej Rodziewicz, wójt gminy Grudziądz.
A Beata Adwent z Urzędu Miasta w Grudziądzu odpowiada, że wójt gminy Grudziądz, organizując przewozy pasażerskie na terenie Gminy Grudziądz, jest organizatorem przewozów wyłącznie w granicach administracyjnych swojej gminy i nie ma żadnych prawnych podstaw do wyrażania oczekiwań odnośnie infrastruktury sąsiednich samorządów.
Wójt Grudziądza: To działanie bezprawne
Gmina Grudziądz z początkiem roku uruchomiła własną komunikację. – Argumentami za takim rozwiązaniem były rosnące koszty funkcjonowania komunikacji publicznej na terenie gminy, które nie przekładały się na zwiększenie częstotliwości połączeń autobusowych, czy brak realnego naszego wpływu na siatkę połączeń i przebieg linii komunikacyjnych – wylicza wójt Rodziewicz.
W piśmie do naszej redakcji podkreśla, że wraz z początkiem roku mieszkańcy stracili jako pasażerowie autobusów możliwość swobodnego przemieszczania się w obrębie miasta Grudziądza.
CZYTAJ TAKŻE: Komunikacja miejska wraca do życia. „Koszty rosną, a rząd jest głuchy”