Część podwyżek znów spada na barki samorządów. – Z doświadczenia wynika, że środki przyznawane z budżetu państwa na podwyżki nauczycieli nigdy nie pokrywają ich kosztów w 100 proc. Gdyby taka sytuacja się teraz powtórzyła, to musimy liczyć się z koniecznością szukania oszczędności w innych wydatkach. Potrzebne są kolejne zmiany w sposobie finansowania JST – uważa Agnieszka Piekorz-Hałczyńska z ratusza w Rudzie Śląskiej.
Samorządy bez pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli
W ustawie budżetowej na br. kwotę bazową dla nauczycieli ustalono na poziomie 5434,82 zł, zwiększając ją tym samym o 5 proc. (o 258,80 zł) w stosunku do tej obowiązującej z ub. r. (5176,02 zł). Nauczycielskie podwyżki – z wyrównaniem od początku roku – będą musiały być wypłacone nie później niż w ciągu trzech miesięcy po ogłoszeniu ustawy. Na razie czeka ona na akceptację Senatu.
Samorządy nie otrzymały jeszcze pieniędzy na podwyżki nauczycielskich wynagrodzeń, ale je zabezpieczyły. – W uchwalonym budżecie miasta na 2025 r. zabezpieczono środki na zwiększenie wynagrodzeń dla nauczycieli od stycznia 2025 r. w łącznej wysokości ok. 27 mln zł – mówi Sandra Hajduk, z katowickiego magistratu. Dodaje, że zgodnie z informacją z resortu finansów w kwocie potrzeb oświatowych na 2025 r. zostały uwzględnione skutki wzrostu średnich wynagrodzeń nauczycieli o 4,1 proc.
Czytaj więcej
Korporacje samorządowe zamierzają w styczniu zorganizować spotkanie z rządem i związkami zawodowymi, by porozmawiać o oświacie.
Wprowadzone z początkiem br. podwyżki dla nauczycieli będą kosztować Zabrze 1,22 mln zł miesięcznie. Z kolei w Rudzie Śląskiej szacunkowo będzie to ok. 730 tys. zł miesięcznie. Koszt roczny to ok. 8,76 mln zł. – Potrzeby oświatowe wyliczone dla miasta Ruda Śląska to 308,3 mln zł, podczas, gdy łączna kwota wydatków na wynagrodzenia nauczycieli i pozostałych pracowników oświaty zabezpieczona w budżecie miasta to kwota 358,8 mln zł. Oznacza to, że miasto z własnych środków dokłada już 50,5 mln zł – wylicza Agnieszka Piekorz-Hałczyńska z Rudy Śląskiej.