Dylemat wyborczy Rafała Trzaskowskiego. Jego decyzja wpłynie na los opozycji

Przed prezydentem Warszawy być może najtrudniejsza decyzja w jego politycznej karierze. Od niej mogą zależeć losy wyborów – a przynajmniej los opozycji.

Publikacja: 05.04.2023 11:35

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

„Czas decyzji” – to popularne hasło używane w mediach do opisywania programów czy materiałów związanych z kampanią wyborczą. Czas decyzji również przed prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. I przed przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem. Rozmowy w tym tandemie mogą przesądzić o losach wyborów po stronie opozycji. A to – o losach kolejnych wyborów, w tym samorządowych i prezydenckich w 2025 roku.

Jakie opcje ma prezydent Warszawy? W praktyce nikt w tym momencie, być może nawet najbliżsi współpracownicy, nie zna treści dyskusji między Tuskiem a Trzaskowskim. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ich relacje są zresztą dużo lepsze, niż wskazywałyby niektóre informacje pojawiające się w ostatnich miesiącach w przestrzeni publicznej. – Wszystkie opcje są na stole – powtarzają od kilku miesięcy ludzie zorientowani w sytuacji.

Co więc może się w praktyce wydarzyć? Wariant maksimum to start Trzaskowskiego do Sejmu – jako jedynka z Warszawy mógłby liczyć na świetny wynik – połączony ze wskazaniem go jako kandydata na premiera przez przewodniczącego Tuska. Politycy PO oficjalnie przyznają, że ten wariant nie jest brany pod uwagę. Ale mamy dopiero początek kwietnia. Wybory są w październiku, a termin zamykania list to koniec wakacji. Trzaskowski jako kandydat na premiera pozostaje jako opcja w sytuacji, w której za kilka tygodni lub miesięcy okaże się, że Platforma i cała Koalicja Obywatelska nie są w stanie prześcignąć PiS.

Czytaj więcej

Marek Materek: Tusk i Kaczyński powinni już odejść

Wiąże się z tym jednak ryzyko – i to niebagatelne. Jeśli Trzaskowski będzie kandydował, a opozycja nie zdobędzie władzy, to znajdzie się w Sejmie – poza warszawskim ratuszem, gdzie PiS może wskazać komisarza. To byłby cios dla potencjalnego powtórnego startu Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Ale jeśli opozycja nie przejmie władzy, to i tak kampania prezydencka za dwa lata będzie trudniejsza dla Trzaskowskiego (czy kogokolwiek innego) niż w sytuacji, w której jesienią PiS straci władzę. Kampania w 2020 roku pokazała, jakie przewagi ma partia władzy w takich wyborach. Chociażby poprzez słynny już konkurs na największą frekwencję w gminach, w której nagrodą był wóz strażacki, czy alerty RCB przypominające o wyborach. Być może więc gra va banque to już jedyna opcja.

Możliwy jest też wariant pośredni, w którym Trzaskowski nie kandyduje do Sejmu, ale i tak – np. we wrześniu – jest wskazany jako kandydat na premiera i prowadzi jesienną kampanię Koalicji Obywatelskiej w tandemie z Donaldem Tuskiem. Każdy miałby swoją rolę w takiej sytuacji. To oddalałoby ryzyka dla opozycji w Warszawie w razie niepowodzenia.

Wreszcie Trzaskowski może aż do wyborów przyjąć postawę „strategiczej niepewności” co do jego przyszłości. I wspierać mniej lub bardziej PO w kampanii, ale bez jasnego wskazania, co będzie robił po wyborach. I jeśli opozycji uda się zdobyć przewagę nad PiS w nowym Sejmie, to zawsze Trzaskowski pozostaje opcją jako kandydat na premiera nowego rządu – jeśli np. niektórzy koalicjanci postawią taki warunek w toku rozmów przy tworzeniu nowego rządu i koalicji.

Czytaj więcej

Energia coraz ważniejszym tematem dla samorządów

Niektóre z opisanych wyżej scenariuszy mają ograniczony czas realizacji, wynikający z kalendarza politycznego samej kampanii wyborczej. Jedno jest pewne: politycy PiS – przede wszystkim w retoryce, ale nie tylko – obstawiają, że będą musieli się mierzyć z Trzaskowskim już w kampanii parlamentarnej.

O wszystkim może zdecydować sytuacja pod koniec czerwca, gdy będzie znany kształt sceny politycznej po kolejnym etapie prekampanii parlamentarnej. Dla Trzaskowskiego zbliża się powoli moment, w którym być może trzeba będzie się określić. Przynajmniej, jeśli chodzi o kandydowanie do Sejmu. I nie ma wątpliwości, że nie będzie to dla prezydenta Warszawy łatwa decyzja.

„Czas decyzji” – to popularne hasło używane w mediach do opisywania programów czy materiałów związanych z kampanią wyborczą. Czas decyzji również przed prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. I przed przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem. Rozmowy w tym tandemie mogą przesądzić o losach wyborów po stronie opozycji. A to – o losach kolejnych wyborów, w tym samorządowych i prezydenckich w 2025 roku.

Pozostało 90% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Społeczności lokalne
Migranci nie są lekiem na wyludnianie się miast
Społeczności lokalne
Zmiany w służbie zdrowia idą jak po grudzie. "Tworzą się dodatkowe kolejki"
Społeczności lokalne
Po powodzi szkoły wracają do zajęć. "Powoli wracamy do normalności"
Społeczności lokalne
Miasta budują nowe szkoły. Co ze starymi? „Aż żałość bierze”
Społeczności lokalne
Rodzice do pracy, dziecko do darmowego żłobka