Reklama

Urzędy będą czynne krócej? To nie jest takie proste

Do połowy września pracodawcy z całego kraju – zarówno z sektora publicznego, jak i prywatnego – mogą ubiegać się o dofinansowanie projektów testujących skrócony tydzień pracy. Można otrzymać do 20 tys. zł na pracownika.

Publikacja: 27.08.2025 14:51

Jak przekazał nam stołeczny ratusz, władze Warszawy na bieżąco monitorują prace Ministerstwa Rodziny

Jak przekazał nam stołeczny ratusz, władze Warszawy na bieżąco monitorują prace Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nad skróceniem czasu pracy

Foto: Adobe Stock

Samorządy dużych miast na razie przyglądają się pomysłowi. – Kwestia ta jest przedmiotem szerokiej dyskusji na forum Unii Metropolii Polskich. Aktualnie prowadzone są więc analizy i rozmowy na ten temat – przekazało nam biuro prasowe stołecznego ratusza.

Rząd dopłaci za krótszy czas pracy. Rusza pilotaż

Rusza nowy program pilotażowy, w ramach którego pracodawcy mogą otrzymać do 20 tys. zł na pracownika. Od 14 sierpnia wystartował nabór projektów testujących skrócony czas pracy. To pierwszy pilotaż skróconego czasu pracy w tej części Europy, pierwszy na tak szeroką skalę pilotaż w Polsce.

– Chcemy zachęcać do skróconego czasu pracy, zachęcać do testowania rozwiązań w różnego typu organizacjach. W pilotażu będą mogli wziąć udział przedsiębiorcy, jednostki samorządowe, fundacje, stowarzyszenia, związki zawodowe – by każdy pracodawca mógł sprawdzić, co u niego działa – mówiła w kwietniu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra pracy.

Jak podał resort, wniosek o dofinansowanie mogą złożyć pracodawcy, zarówno podmioty prywatne, jak i publiczne.

Czytaj więcej

Jak lokalne władze walczą z upałami? Więcej zieleni, mniej betonu
Reklama
Reklama

Do kluczowych warunków uczestnictwa w programie zaliczono m.in. prowadzenie działalności przez co najmniej 12 miesięcy przed dniem złożenia wniosku, zatrudnianie co najmniej 75 proc. pracowników na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru, mianowania lub spółdzielczej umowy o pracę czy objęcie projektem minimum 50 proc. pracowników.

Poza tym ważne jest utrzymanie zatrudnienia na poziomie nie niższym niż 90 proc. stanu początkowego, określonego we wniosku, a także utrzymanie wynagrodzeń pracowników biorących udział w projekcie na poziomie nie niższym niż obowiązujący w dniu rozpoczęcia realizacji pilotażu przez cały okres jego trwania.

Resort pracy zapewnia, że maksymalna wartość wsparcia na jeden projekt pilotażowy to 1 mln zł. Co ważne, koszt projektu w przeliczeniu na jednego pracownika objętego pilotażem nie może przekroczyć 20 tys. zł. 

Skrócenie czasu pracy w samorządach może być problematyczne

Samorządy także mogą wnioskować o wsparcie na przeprowadzenie takiego pilotażu. Czy będą to robić, a urzędy będą pracować krócej? Na razie nie wiadomo.

– Rozważamy taką możliwość, ale mamy jeszcze czas na podjęcie decyzji. Na bieżąco monitorujemy efektywność pracy oraz liczbę spraw zgłaszanych przez klientów. Przy obecnej skali realizowanych zadań skrócenie czasu pracy byłoby jednak dość problematyczne – uważa Jędrzej Sieliwończyk z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Jak przekazał nam stołeczny ratusz, władze Warszawy na bieżąco monitorują prace Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nad skróceniem czasu pracy.

Reklama
Reklama

– Podjęcie decyzji o ewentualnym przystąpieniu do programu „Pilotaż skróconego czasu pracy” wymaga przeanalizowania jego potencjalnego wpływu, zarówno na pracowników, jak i na dalsze funkcjonowanie Urzędu, a w szczególności na zachowanie ciągłości działania – podkreślają stołeczni urzędnicy. 

Czytaj więcej

Prezydent Częstochowy: AI nie zastąpi urzędnika, ale może przyspieszy jego pracę

Także w Lublinie nie podjęto jeszcze decyzji o przystąpieniu do pilotażu. – Trwają analizy dotyczące zarówno potencjalnych korzyści, jak i wyzwań, które udział w programie niósłby dla Urzędu Miasta i jednostek podległych. Do zalet na pewno zaliczamy możliwość poprawy równowagi między życiem zawodowym a prywatnym pracowników oraz szansę na zwiększenie efektywności pracy – wylicza Joanna Stryczewska z biura prasowego lubelskiego ratusza.

Z kolei Poznań nie zamierza brać udziału w tym projekcie pilotażowym. – Ocena założeń pilotażu opublikowanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, kosztów wdrożenia oraz potencjalnych skutków, zarówno finansowych, jak i organizacyjnych czy wizerunkowych wskazuje, że jego wdrożenie stwarza nowe ryzyka organizacyjno-finansowe oraz nie zwiększy bezpośrednio efektywności wykonywania usług publicznych – uważa Barbara Dziczkaniec, zastępczyni dyrektora Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Poznania.

Jej zdaniem system skróconego czasu pracy jest nie do pogodzenia z zapewnieniem niepogorszonego standardu obsługi oraz z nowymi zadaniami, które są nakładane na miasto (najczęściej bez zwiększenia źródeł finansowania).

– Przy obecnej liczbie spraw realizowanych w procedurach administracyjnych, załatwianych często w wydłużonym czasie, również w godzinach nadliczbowych, skrócenie czasu pracy spotęgowałoby kolejne opóźnienia w realizacji zadań – uważa Barbara Dziczkaniec.

Reklama
Reklama

I dodaje, że może pojawić się również ryzyko naruszenia zasady równego traktowania pracowników i sprawiedliwego podziału zadań w sytuacji, w której pracownicy w niektórych obszarach mieliby stale znacznie więcej spraw i zadań oczekujących na realizację.

Jak naliczać nadgodziny przy skróconym czasie pracy?

Szereg wątpliwości mają też urzędnicy z Lublina, np. związanych z rozliczaniem czasu pracy, zwłaszcza w jednostkach zatrudniających setki pracowników na różnorakich stanowiskach, w niejednolitym systemie czasu pracy.

– Pytania dotyczą także rozliczania nadgodzin oraz sposobu finansowania programu przez cały okres jego trwania. O ile łatwiej zorganizować pracę dla pracowników w podstawowym systemie czasu pracy, to już ustalenie grafików dla osób pracujących w systemie równoważnym nie wydaje się być tak oczywiste – mówi Joanna Stryczewska.

Czytaj więcej

Ile lat ma rządzić burmistrz lub wójt? „Niezgodne z Konstytucją sztuczne ograniczenia”

Jej zdaniem skrócenie czasu pracy zwiększa kwoty stawki godzinowej, a to przekłada się np. na należność za godziny nadliczbowe, dodatek nocny, wynagrodzenia ze składników zmiennych. Poza tym wątpliwości budzi też kwestia rozliczania godzin nadliczbowych. – W obecnym stanie prawnym nadgodziną jest praca ponad ośmiogodzinną normę – mówi Joanna Stryczewska. 

Samorządy dużych miast na razie przyglądają się pomysłowi. – Kwestia ta jest przedmiotem szerokiej dyskusji na forum Unii Metropolii Polskich. Aktualnie prowadzone są więc analizy i rozmowy na ten temat – przekazało nam biuro prasowe stołecznego ratusza.

Rząd dopłaci za krótszy czas pracy. Rusza pilotaż

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Rynek pracy
Pensje rosną tylko na papierze. W większości województw zatrudnienie spada
Rynek pracy
Jak zarabia się w Polsce? Kraków przed Warszawą, Mazowsze przed Małopolską
Rynek pracy
W dużych miastach brakuje lekarzy, nauczycieli, policjantów i kierowców autobusów
Rynek pracy
Znaczne podwyżki nie zmniejszyły różnic w płacach pomiędzy regionami
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Rynek pracy
Samorządowcy dostaną podwyżki. "Fluktuacja kadr nie jest wysoka"
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama