Czujesz się bardziej wokalistą Blendersów czy biznesmenem tworzącym unikatowe rowery?
To superpytanie. Nie wiem, czy jestem takim superbiznesmenem, bo jeśli rozumiesz przez „biznesmena” kogoś, kto podlicza słupki i wystawia faktury, to te sprawy pewnie nie są moją najmocniejszą stroną. Ja pasjonuję się tworzeniem rowerów i budowaniem marek. Jestem mimo wszystko bardziej kreatywną osobą w firmie, a tak naprawdę granie i tworzenie rowerów jest w jakiś sposób bardzo do siebie podobne. Jedno i drugie jest fajne i uruchamia te same pokłady mózgu. Oczywiście, jak już się głębiej w ten biznes wchodzi, to zaczynają się inne tematy, bardziej poważne i takie, których musiałem się nauczyć, ale czuję że jakoś się do tego świata zaadaptowałem. Natomiast moja ukochana część biznesu i ukochana część muzyki jest do siebie bardzo podobna – to tworzenie.