Maciej Rusek, naczelnik wydziału, Biuro ds. Kontaktów Samorządowych i Repatriacji UM Sopotu
Maciej Rusek, naczelnik wydziału, Biuro ds. Kontaktów Samorządowych i Repatriacji UM Sopotu
Lubię jazdę rowerem, przede wszystkim dlatego, iż daje mi ona poczucie wolności i niezależności. Korzystam z roweru przez cały rok. W zatłoczonym często przez ruch samochodowy mieście rower oznacza niezależność od środków publicznej komunikacji. Zresztą rower stwarza więcej możliwości wyboru najbardziej dogodnej trasy. Ma to znaczenie przy załatwianiu różnych spraw, szczególnie w centrum dużego miasta, w którym mieszkam, ale także przy dojazdach do pracy.
Owszem, często, szczególnie gdy pogoda nie jest najlepsza, korzystam z łączonej komunikacji: rower i Szybka Kolej Miejska na trasie Gdańsk–Sopot, czyli mojej trasie praca–dom.
Ale ten mój codzienny 10-kilometrowy dystans wolę pokonywać w całości rowerem, bo szczęśliwie niemal cała trasa wiedzie nadmorską ścieżką. Czasu zabiera to tyle samo, a przyjemność nieporównanie większa – uciekam od spalin i hałasu.
Natomiast podczas dalszych, kilkudniowych wypraw, kiedy nie muszę się spieszyć, a zależy mi na spokojnym zwiedzaniu, dotarciu do pięknych miejsc, podziwianiu przyrody – jest to wolność w wyborze celów, tempa, możliwość dotarcia i zatrzymania się właściwie wszędzie. Natura jest wówczas blisko i nic mnie od niej nie oddziela: z roweru widzi się i czuje więcej.