U nas praktycznie nie ma polityki. Opozycja i koalicja jest tylko na pierwszej sesji, kiedy wybieramy przewodniczącego rady gminy. A później nasza praca – wszystkich radnych i wójta – skupia się na trosce o gminę – podkreśla Piotr Dragan, wójt Wisznic. – Nie mamy żadnego radnego, który byłby hamulcowym.
Dragan rządzi gminą od trzech kadencji. Pierwsze wybory wygrał, mając tylko sto głosów przewagi, w kolejnych nie miał już kontrkandydata.
Wisznice to gmina licząca niewiele ponad 5 tys. mieszkańców, którzy osiedli tu na stałe, i 176 mieszkańców czasowych. To region typowo rolniczy, ale o wyspecjalizowanym profilu – dominuje sadownictwo, warzywnictwo i uprawy ziół.
– Konsekwentnie od 12 lat wdrażamy koncepcję realizacji inwestycji i projektów społecznych za pieniądze zewnętrzne – mówi Piotr Dragan, dodając, że dzięki temu w dużej mierze udaje się rozwój. W 2007 r. powstała gminna strategia rozwoju, a już dwa lata później zaczęto ją wdrażać. Szczególnie lata 2009–2011 to dynamiczny rozwój gminy, w tym czasie zrealizowano ogrom inwestycji.
Pierwsza, kluczowa to modernizacja oczyszczalni ścieków. – Mieliśmy starą w krytycznym stanie, sanepid chciał ją zamknąć. Wiedzieliśmy, że z własnych środków nie zbudujemy nowej, więc postaraliśmy się o pieniądze z „mechanizmu norweskiego" – wyjaśnia Piotr Dragan.