Gmina Jeziorzany realizuje obecnie trzy projekty unijne o łącznej wartości ponaddwukrotnie większej niż wielkość jej 6-milionowego budżetu – najmniejszego w województwie lubelskim. Blisko 8 mln zł z prawie 13 mln zł przeznaczonych na nie pieniędzy stanowić mają dotacje z Unii Europejskiej. – Dzięki środkom zewnętrznym do końca roku wybudujemy nową oczyszczalnię ścieków w ramach regionalnego programu operacyjnego województwa lubelskiego „Środowisko i czysta energia", a także zakończymy budowę kanalizacji w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. To są w tej chwili dwa priorytetowe projekty – mówi wójt gminy Jeziorzany Jarosław Radomski. W ich efekcie 35 proc. z 3,1 tys. mieszkańców gminy będzie miało dostęp do kanalizacji sanitarnej, a wszyscy – do bieżącej i czystej wody. – Jeziorzany będą pierwszą w województwie gminą posiadającą tak nowoczesną instalację. Modernizacja wodociągów i ujęcia wody zakłada bowiem postawienie oczyszczalni pracującej z wykorzystaniem innowacyjnej metody oczyszczania przez ozonowanie. W taki sposób produkują swoje wody mineralne Nałęczowianka i Muszynianka – chwali się wójt. Dodaje, że projekt ten zajął pierwsze miejsce na liście rankingowej w konkursie ogłoszonym przez urząd marszałkowski w Lublinie.
Wśród mniejszych projektów znajdują się inwestycje związane z rozwojem infrastruktury sportowej przy zespole szkół oraz budową chodników i miejsc parkingowych. Pójdzie na to 1,1 mln zł, z czego blisko 0,7 mln zł to dotacje.
Wspólnie z gminami Kock i Michów zrealizowano też projekt informatyzacji urzędów, do których za łączną kwotę 1,8 mln zł zakupiono sprzęt komputerowy i oprogramowanie.
Równolegle z realizacją tych projektów trwają prace nad nowymi. W planach jest rozbudowa sieci sanitarnej w miejscowości Przytoczno oraz budowa biogazowni w gminie. – Szykujemy dokumentację techniczną. Umowę na finansowanie tej inwestycji o wartości 10 mln zł podpiszemy we wrześniu lub październiku, a w grudniu ogłosimy przetarg na wybór strategicznego partnera i głównego wykonawcy – wylicza Jarosław Radomski. Wójt spodziewa się, że część przychodów z eksploatacji biogazowni trafi do kasy gminy, zasilając jej wątły budżet. – Tylko dzięki tym dodatkowym dochodom możemy liczyć na dalszy rozwój gminy. Do tej pory pieniądze na inwestycje, które musieliśmy wyłożyć z własnej kieszeni, pochodziły z kredytów. Jesteśmy zadłużeni na 800 tys. zł. Kresem naszych zdolności kredytowych jest kwota 3 mln zł. Jeśli nie znajdziemy dodatkowego źródła finansowania, będę musiał odmówić podpisania umów na realizację kolejnych projektów – twierdzi Radomski.
—Aneta Wieczarzak-Krusińska