Pod­kre­ślił, że re­gu­ła ma prze­ciw­dzia­łać nad­mier­ne­mu za­dłu­ża­niu się przez lo­kal­ne bu­dże­ty. – Chce­my chro­nić Pol­skę, a tym sa­mym sa­mo­rzą­dy, przed ob­cię­ciem fun­du­szy struk­tu­ral­nych – do­dał. Pod­sta­wo­we za­ło­że­nie no­wych roz­wią­zań to wpro­wa­dze­nie li­mi­tu su­my de­fi­cy­tów jed­no­stek sa­mo­rzą­do­wych do 10 mld zł w 2012 r., 9 mld zł w 2013 r. i 8 mld zł od 2014 r.

Ro­stow­ski za­po­wie­dział, że rząd jest go­to­wy przy­jąć w tej spra­wie wspól­ne sta­no­wi­sko ra­zem z sa­mo­rzą­da­mi. Im sa­mym pro­jekt re­sor­tu fi­nan­sów na ra­zie nie przy­padł jed­nak do gu­stu. Wo­lałyby, by li­mit od 2013 r. wy­no­sił 0,6 proc. PKB. Ta­kie by­ły usta­le­nia sa­mo­rzą­dów z pre­mierem Tu­skiem. Za to re­stryk­cyj­ne po­my­sły mi­ni­stra Ro­stow­skie­go w peł­ni po­pie­ra Fun­da­cja FOR (za­ło­żo­na przez Lesz­ka Bal­ce­ro­wi­cza). Zda­niem jej eks­per­tów le­piej przy­jąć kwo­to­we li­mi­ty, bo uza­leż­nie­nie ich od PKB mo­że ozna­czać wzrost no­mi­nal­ne­go za­dłu­że­nia, a ce­lem Pol­ski jest je­go ob­ni­ża­nie.