Sąd Apelacyjny po raz drugi zajmował się tą sprawą, po tym, jak poprzedni wyrok został skasowany przez Sąd Najwyższy.
"Sprawa będzie rozpatrywana ponownie, bo zgodnie z zaleceniem Sądu Najwyższego sąd powinien przeprowadzić postępowanie dowodowe z przesłuchania świadków" - powiedziała PAP rzecznik Sądu Apelacyjnego w Poznaniu Elżbieta Fijałkowska.
PSE chciały dokończyć budowę nadziemnej, czterotorowej, dwunapięciowej linii elektroenergetycznej. Sieć miała zagwarantować bezpieczeństwo energetyczne m.in. aglomeracji poznańskiej i zachodniej Polski, jednak błędy decyzyjne samorządów i wyroki sądów administracyjnych spowodowały, że nie można było zbudować ostatnich czterech słupów energetycznych.
Według PSE gmina nie wywiązała się z porozumienia zawartego w 2005 roku, w którym jasno były określone zobowiązania stron. Ponadto gmina, uchwalając plan zagospodarowania przestrzennego w związku z realizacją tej inwestycji, zrobiła to tak wadliwie, że wojewódzki sąd administracyjny stwierdził jego nieważność.
W 2010 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu, a później Sąd Apelacyjny oddalił pozew PSE uznając, że umowa, jaką zawarł z PSE burmistrz gminy, nie była ważna, gdyż to rada gminy ostatecznie decyduje o uchwaleniu odpowiedniego planu zagospodarowania terenu.