Przyciągają nowych inwestorów i mieszkańców

Słupsk | II miejsce w kategorii gmin wiejskich

Publikacja: 17.07.2012 01:04

Gmina Słupsk nie ma dostępu do morza, nie ma tu wielkich firm. Przeciwnie – leży w cieniu ponadstutysięcznego miasta, ciągnąc bagaż w postaci lotniska po zlikwidowanym 28. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego. Okazuje się, że w bliskości zarówno miasta, jak i terenów powojskowych, można dostrzec rozwojowy potencjał. – Od lat nasze działania ukierunkowane są na przyciąganie nowych inwestorów – mówi wójt Mariusz Chmiel. – Robimy to głównie poprzez przygotowywanie gruntów pod zabudowę, zarówno mieszkaniową, jak i przemysłową.

Efekt? 64-milionowy budżet, 12,5-milionowa rezerwa. Zadłużenie wprawdzie ponad 40 proc., ale wójt mówi, że gdyby chcieli je spłacić w całości, mogliby to zrobić w ciągu roku. – W grę wchodzi ok. 20 mln zł, a tyle wydajemy co roku na inwestycje – wskazuje Mariusz Chmiel. W praktyce – więcej niż co trzecia złotówka w tym roku. Najwięcej – poza uzbrajaniem terenów – na modernizacje dróg i chodników (gmina dorzuci się też do remontów dróg powiatowych).

Na terenie gminy działa Słupska Specjalna Strefa Ekonomiczna. Chmiel: – Ze 180 dostępnych hektarów udało się uzbroić 40. Gmina, choć akurat w strefie nie posiada gruntów do zbycia, inwestuje w ich uzbrojenie. – Zaowocuje to miejscami pracy, a z wybudowanych zakładów będą podatki dla gminy – podkreśla wójt.

Dzięki inwestycjom w uzbrojenie w SSSE (przy pomocy środków z Regionalnego Programu Operacyjnego) w tym roku zaczęła tu działalność szwedzka spółka AJ, która wybudowała fabrykę o powierzchni 14 tys. mkw. Za nią w kolejce czekają już m.in. Kanadyjczycy z branży urządzeń dla przemysłu okrętowego (kończą budowę obiektów) oraz firmy krajowe – m.in. branży spożywczej, elektronicznej i samochodowej. – Kolejne grunty, ok. 40 ha w strefie, chcemy uzbroić także przy wsparciu RPO – mówi wójt gminy Słupsk. – Na program wartości 7 mln zł udało nam się otrzymać 2,5 mln, reszty musimy poszukać w funduszach rolnych bądź u siebie.

Kwestia budowy tarczy antyrakietowej wydaje się wciąż niejasna, więc lotnisko w Redzikowie czeka, tymczasem gminie udało się uzyskać od MON teren po dawnym poligonie – 50 ha atrakcyjnych gruntów położonych blisko nowej obwodnicy Słupska. Powstają już plany ich zagospodarowania.

Gmina sprzedaje też działki budowlane. – Ale nie winduje cen. Z roku na rok rosną nam przychody z podatku od nieruchomości i odpisu od podatku dochodowego od osób fizycznych. Tylko ten ostatni w stosunku do ub.r. wzrósł o ponad 800 tys. zł, a na gminę wiejską to sporo.

Gmina pisze sporo projektów unijnych, ale np. z wniosku o wsparcie budowy parku wodnego, wartości 23 mln zł, nic nie wyszło i gmina musiała wybudować go ze środków własnych. – Nie obrażamy się jednak na los, od wielu lat mamy dokładnie opracowany plan inwestycyjny, który jest skrupulatnie realizowany – tłumaczy sukces gminy wójt Chmiel.

Co mieszkańcy mają z tego, że gmina jest dobrze zarządzana? Wójt wylicza: – Stosunkowo niskie podatki i opłaty lokalne, niemal wszystkie ścieki w gminie trafiają do oczyszczalni dzięki wspólnej inwestycji z m.in. Słupskiem, wartości ok. 100 mln zł, mamy 26 świetlic wiejskich, budujemy halę sportową, powstają przedszkola. No i nie likwidujemy szkół, bo stać nas na to, by wziąć pod uwagę nie tylko czynniki ekonomiczne, ale też społeczne.

Regiony
Dolny Śląsk konsekwentnie wspiera Ukrainę
Regiony
Tak Warszawa podniosła się z ruin
Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem