Nie wyklucza tego Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związku Miast Polskich. Ocenia, że niektóre gminy wykażą się nieposłuszeństwem i w oczekiwaniu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie podporządkują się ustawie o utrzymaniu w nich czystości i porządku.
Chodzi o zapis narzucający gminom konieczność przeprowadzenia przetargów na firmę odbierającą odpady komunalne, nawet gdy dysponują one własną spółką komunalną utworzoną w tym celu. Ten zapis zaskarżył do Trybunału Inowrocław, a kilkaset gmin poparło skargę.
Nowe zasady odbioru śmieci zaczną obowiązywać od lipca br. Zgodnie z nimi to gminy będą właścicielami odpadów komunalnych i muszą w przetargu wybrać firmę, która będzie odbierała śmieci od mieszkańców, a następnie nimi gospodarowała. By dać firmom czas na przygotowanie się do zadań, przetargi powinny odbyć się wiosną.
W ostatnich dniach ubiegłego roku ZMP zaapelował do Trybunału Konstytucyjnego o jak najszybsze zajęcie się skargą Inowrocławia. – Jesteśmy jedynym, niechlubnym wyjątkiem kraju w Unii Europejskiej, w którym politycy zdecydowali, że gminy muszą rozpisywać przetarg, nawet gdy mają własną spółkę zajmującą się gospodarką odpadami – mówi Andrzej Porawski.
Nie liczy jednak, że Trybunał rozstrzygnie spór do czasu, gdy gminy będą musiały wybrać odbiorcę odpadów, bo organy państwa mają pół roku na sformułowanie opinii do wniosku. – Istnieje jednak bogate orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, z którego wynika, że jeśli podmiot publiczny zorganizował spółkę w celu wykonywania zadania publicznego i kontroluję ją, to może zlecać jej zadania bez przetargu – mówi Porawski. – Jestem przekonany, że gminy zastosują interpretację, z której wynika, że przepisy międzynarodowe są ponad krajowymi, i wiele gmin nie podporządkuje się regulacjom tej ustawy – dodaje.