Tani wykonawcy - kłopot samorządów

Warmińsko-mazurskie samorządy mają kłopot w wykonawcami, którzy wygrywają przetargi na roboty budowlane oferując najniższe ceny. W rozmowach samorządowcy przyznawali, że woleliby na swoich budowach droższe, ale solidniejsze firmy.

Publikacja: 08.02.2014 11:11

PAP

Samorządowcy narzekają na tanich wykonawców, bo - ich zdaniem - są niesolidni i nieterminowi. Z powodu znacznego opóźnienia w realizowaniu inwestycji w minionym tygodniu umowę z wykonawcami rozwiązali burmistrzowie z Działdowa i Giżycka. W Działdowie chodzi o wartą 34,6 mln zł budowę parku wodnego (inwestycja wspierana środkami unijnymi), a w Giżycku o modernizację targowiska, wartą 1 mln zł (dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie).

"Basen to marzenia pokoleń działdowian, ale nie mogę trzymać wykonawcy, który do końca listopada 2013 miał nam dostarczyć projekt, a zrobił to w połowie stycznia. W dodatku ten spóźniony projekt zawierał błędy" - powiedział PAP burmistrz Działdowa Bronisław Mazurkiewicz. Dodał, że kolejne opóźnienia firma miała w przeprowadzaniu robót rozbiórkowych w miejscu, gdzie miało powstać centrum rekreacji.

W Giżycku wykonawca przekroczył termin robót na targowisku, wycenionych na 1 mln zł, o pięć miesięcy. Postawił wiaty, ale ich nie zadaszył, zaczął układać polbruk, ale nie pokrył nim całego wyznaczonego obszaru.

"To pierwsza taka sytuacja w naszym samorządzie odkąd pamiętam, a pracuję 12 rok" - przyznał PAP wiceburmistrz Giżycka Paweł Czacharowski.

Zarówno samorząd Działdowa, jak i Giżycka nie mogły sobie pozwolić na dalsze opóźnienia, ponieważ obie inwestycje dostały zewnętrzne dofinansowanie i gdyby przekroczono termin ich realizacji dotacje trzeba byłoby zwracać.

Kłopoty z tanimi wykonawcami ma także Olsztyn - w ostatnich miesiącach miasto wypowiedziało umowę m.in. hiszpańskiej firmie, która miała zbudować linię tramwajową oraz innej spółce, która modernizowała przy ul. Kołobrzeskiej budynek z lokalami socjalnymi. Obie inwestycje dokończyły i dokańczają (budowa linii tramwajowych ruszy wiosną ) firmy wybrane w przetargu ograniczonym.

Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz przyznał PAP, że nieco droższe firmy wykonują prace o wiele lepiej, np. spółka projektowa z Krakowa w miesiąc uporała się z wykonaniem planu linii tramwajowej na odcinku przy ul. Sikorskiego, którego pierwotnie wybrana firma nie mogła zaprojektować przez dwa lata i dwa miesiące.

"Tani wykonawcy nie zawsze są najlepsi. Wolałbym zapłacić za inwestycję kilka procent więcej, ale mieć pewność, że wykonuje ją sprawdzona, solidna firma. Niestety ustawa o zamówieniach publicznych nie daje nam takiej szansy" - przyznał prezydent Olsztyna.

Ustawa pozwala odrzucić oferenta, który deklaruje rażąco niskie koszty wykonania robót, ale inwestor musi go najpierw wezwać do wyjaśnienia, skąd tak niska cena. Spory w tej kwestii między stronami oraz innymi firmami biorącymi udział w przetargu rozstrzyga Urząd Zamówień Publicznych, który np. w przypadku budowy w Olszynie linii tramwajowej nakazał samorządowi podpisanie umowy z najtańszym oferentem.

Samorządowcy przyznawali, że w czasach kryzysu ceny oferowane przez startujących w przetargach - i tych większych i małych - bywają tak niskie, że aż nierealne. To skutkuje kłopotami w realizacji inwestycji.

O tym, jak trudno pozbyć się kontrahenta zaniżającego cenę robót przekonało się kierownictwo olsztyńskiego Sądu Okręgowego, które przeprowadza gruntowny remont sądu rejonowego.

"Odrzuciliśmy ofertę najtańszego oferenta jako rażąco zaniżoną, bo każdy, kto choć trochę zna się na kosztach robót mógł stwierdzić, że za taką cenę nie da się zrobić prac, których oczekiwaliśmy. Sprawa trafiła do Urzędu Zamówień Publicznych, ale wygraliśmy ją, choć łatwo nie było. Przyznam szczerze, że gdyby ta firma, którą odrzuciliśmy miała lepszych prawników, to nie wiem, czy nie musielibyśmy z nimi podpisywać umowy" - przyznał PAP prezes Sądu Okręgowego Wacław Bryżys.

Wybrana w przetargu przez olsztyński sąd droższa firma wykonuje prace w terminie, a kierownictwo sądu jest z niej zadowolone.

Samorządowcy narzekają na tanich wykonawców, bo - ich zdaniem - są niesolidni i nieterminowi. Z powodu znacznego opóźnienia w realizowaniu inwestycji w minionym tygodniu umowę z wykonawcami rozwiązali burmistrzowie z Działdowa i Giżycka. W Działdowie chodzi o wartą 34,6 mln zł budowę parku wodnego (inwestycja wspierana środkami unijnymi), a w Giżycku o modernizację targowiska, wartą 1 mln zł (dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie).

"Basen to marzenia pokoleń działdowian, ale nie mogę trzymać wykonawcy, który do końca listopada 2013 miał nam dostarczyć projekt, a zrobił to w połowie stycznia. W dodatku ten spóźniony projekt zawierał błędy" - powiedział PAP burmistrz Działdowa Bronisław Mazurkiewicz. Dodał, że kolejne opóźnienia firma miała w przeprowadzaniu robót rozbiórkowych w miejscu, gdzie miało powstać centrum rekreacji.

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni