Ponad 50 mld zł w tym roku i kolejne 50 mld zł w przyszłym. Do tego ponad 37 mld zł w 2019 r. i jeszcze prawie 30 mld zł w 2020 r. W sumie wszystkie samorządy chciałyby przeznaczyć na inwestycje 170 mld zł w perspektywie czterech lat. Nawet jeśli nie uda się zrealizować wszystkich wydatków, ale np. 80 proc. (co dałoby ok. 136 mld zł), i tak można spodziewać się drugiego już boomu inwestycyjnego na poziomie lokalnych gospodarek.
Pierwszy to lata 2009–2015, gdy w sumie samorządy zainwestowały 280 mld zł, średnio 40 mld zł rocznie. Zarówno wówczas, jak i obecnie to efekt funduszy unijnych. Po długim rozruchu unijnej perspektywy na lata 2014–2020 w tym roku w końcu nastąpił przełom i samorządy jeden po drugim podpisują już umowy o dofinansowanie. W sumie dotyczą one – jak wynika z danych Ministerstwa Rozwoju – projektów o niebagatelnej wartości 65 mld zł.
E-autobusy i tramwaje?
przedsięwzięcie pod względem wartości planuje Warszawa, a chodzi o rozbudowę II linii metra, podpisano dwie umowy o wartości odpowiednio 3,5 mld zł oraz 3,1 mld zł. W efekcie do 2022 r. ma powstać dziesięć nowych stacji (II linia metra ma ich obecnie siedem), miasto planuje też zakup 30 sztuk nowego taboru.
Ogromne inwestycje zaczynają też Tramwaje Warszawskie. To np. budowa i rozbudowa trzech odcinków trasy tramwajowej do dzielnicy Wilanów o łącznej długości 11,7 km, za ok. 1,2 mld zł, oraz trasy na Gocław, po których jeździć ma 28 nowiutkich, niskopodłogowych tramwajów.
Stołeczne projekty wpisują się idealnie w nowy trend. Jak Polska długa i szeroka miasta przygotowują się do modernizacji komunikacji miejskiej w ramach tzw. gospodarki niskoemisyjnej. Zwykle to dosyć kompleksowe, szeroko zakrojone projekty, o wartości kilkuset milionów złotych, obejmujące zarówno zakup nowego taboru, budowę infrastruktury, jak i bardziej „miękkie”, związane z utworzeniem systemu informacji dla pasażerów czy systemu e-biletów.