Piotr Krzystek: Inwestujemy w zdrowie psychiczne dzieci

Planujemy program wsparcia psychologicznego dla dzieci, które w pandemii były skazane na naukę zdalną – mówi Piotr Krzystek, prezydent Szczecina.

Publikacja: 16.07.2021 10:59

Piotr Krzystek, prezydent Szczecina

Piotr Krzystek, prezydent Szczecina

Foto: fot. Adam Słomski

Jak po pandemii zmieniły się potrzeby mieszkańców?

W sposób istotny wpłynęła ona na nasze życie w niemal każdym aspekcie. Na życie domowe, bo przebywaliśmy zamknięci w domach podczas pracy zdalnej. Na edukację, bo dzieci zostały pozbawione możliwości pójścia do szkoły. Na zmianę potrzeb, bo hitem okazały się duże mieszkania i ogródki działkowe w miastach, po które wielu młodych ludzi sięgnęło jako po alternatywę spędzania czasu na zewnątrz.

Czy pandemia zmieniła coś trwale w podejściu do zarządzania miastem?

Jako urzędnicy również musieliśmy nauczyć się pracy w kryzysie, często z kilkoma pracownikami, bo pozostali byli chorzy. Choć dziś ryzyko zakażenia jest mniejsze, szereg spotkań nadal odbywamy w trybie zdalnym. Już w czasie pandemii szukaliśmy sposobów, by kontakt z mieszkańcami był możliwy bez osobistego uczestnictwa. Dzięki pandemii nastąpił w tej sferze ogromny postęp. Teraz mamy nadzieję na nadanie mu form prawnych, wdrożenie nowych rozwiązań w sposób przemyślany i pragmatyczny. To jeden z olbrzymich plusów pandemii. Kolejnym było to, że pod względem finansowym mimo wszystko wyszliśmy z tej pandemii obronną ręką, a przynajmniej nie tak źle, jak się obawialiśmy. Szczecin dobrze znosi pandemię pod względem ekonomicznym, przynajmniej do tej pory. Państwowa pomoc trafiła do przedsiębiorców. Oczywiście są takie grupy jak restauratorzy czy właściciele siłowni, które ucierpiały bardziej. Nie oznacza to jednak dramatycznego wzrostu bezrobocia. W Szczecinie nadal utrzymuje się ono na poziomie 9 proc.

CZYTAJ TAKŻE: Waldemar Bojarun: Obudziliśmy wielką energię społeczną

Która ze sfer życia miasta ucierpiała najbardziej?

Niewątpliwie największym problemem są skutki lockdownu wśród dzieci, które zostały pozbawione możliwości kontaktu z rówieśnikami i skazane na naukę zdalną. Pod koniec czerwca przeprowadziliśmy wśród dzieci i młodzieży pilotażowe badania na temat psychologicznych skutków pandemii i sytuacja nie wygląda najlepiej. Badania będziemy poszerzać na początku września, tuż po powrocie uczniów do szkół, ale już dziś wiemy, że otwiera się ogromne pole do pracy dla psychologów, pedagogów, ale także dla rodziców i wychowawców, bo długi okres przebywania w domach wpłynął na młodych ludzi negatywnie. Szczególnie ucierpieli pierwszoklasiści, którzy przyszli do szkoły we wrześniu zeszłego roku, by niemal natychmiast przejść na naukę zdalną i z rówieśnikami zobaczyć się na żywo dopiero pod koniec roku szkolnego. Te kilka miesięcy w domu to czas, który w normalnych warunkach zostałby wykorzystany na wykształcenie ważnych relacji wewnątrz klasy, a także pomiędzy dziećmi a nauczycielem. Ta izolacja będzie rodziła daleko idące skutki, z którymi będziemy musieli sobie poradzić. Mamy świadomość, że będzie nas to kosztowało, ale to niezbędna inwestycja. Planujemy program wsparcia. Mam nadzieję, że w jakiejś części będzie możliwy do sfinansowania ze środków zewnętrznych.

Na ile samorządy mają wpływ na szkolnictwo? W dzisiejszych czasach, gdy mowa o szkolnictwie, samorządowcy z reguły mówią o tym, czego może zabraknąć lub czego nie ma.

Podstawa programowa jest, oczywiście, określona poza samorządem. Główną rolę odgrywa minister oświaty. Natomiast mamy bardzo dużo do powiedzenia w sferze organizacyjnej i możemy kreować dodatkowe projakościowe programy, służące poszerzaniu różnych kompetencji. Tym razem tych polegających na radzeniu sobie ze stresem i niszczącymi skutkami pandemii. Przed wybuchem epidemii koronawirusa realizowaliśmy już np. program transgraniczny nauki niemieckiego, którym objętych jest parę tysięcy dzieci i młodzieży w naszym mieście. Dziś jest on kontynuowany jako program „Nauczanie języka sąsiada od przedszkola do zakończenia edukacji -wspólnie żyć i uczyć się w Euroregionie Pomerania”, współfinansowany ze środków Unii Europejskiej. Ma on utrwalać i poszerzać zajęcia z języka sąsiada oraz edukacji międzykulturowej aż do zakończenia edukacji w niemiecko-polskim regionie przygranicznym. Mamy też wiele podobnych programów w naukach ścisłych. Ich efektem jest spora liczba olimpijczyków. Chcielibyśmy kreować i realizować więcej programów w zakresie wsparcia pedagogicznego, psychologicznego, ale na to trzeba znaleźć środki. Tymczasem subwencja oświatowa, przynajmniej w dużych miastach, nie pokrywa nawet płac nauczycieli. To poważny problem, bo choć państwo określa zasady, siatkę godzin czy strukturę klas, zwiększając wymagania, to nie idzie za tym wzrost finansowania. Uważamy, że jeśli ktoś kreuje środki w zakresie organizacji i finansów, to powinien zapewnić to finansowanie przynajmniej w elemencie, który wynika wprost z ustawy. Zresztą, wynika to wprost także z europejskich akt samorządowych, które gwarantują nam środki na wykonywanie podstawowych zadań.

CZYTAJ TAKŻE: Fijołek: Spodziewam się współpracy z wojewodą z PiS

Skoro mówimy o budżecie – mówił pan, że pozytywnie ocenia budżet pandemiczny. Jaka jest prognoza na ten rok i następne lata? Co się będzie działo?

To wielka niewiadoma, bo nie wiemy, jakie zmiany wprowadzi rząd. Tymczasem musimy przecież przewidywać naszą przyszłość, także w zakresie finansów. Ostatnie ruchy powodują, że nie mamy możliwości zwiększania przychodów, które były związane ze wzrostem płac w Polsce i naszym udziałem w PIT.

Czy przekonuje pana Fundusz Inwestycji Samorządowych jako kompensujący te ubytki?

Jeśli będą jasne zasady przydziału tych środków, to będzie to forma wsparcia, która na pewno nam pomoże. Natomiast ostatnie rozdania budzą spore wątpliwości, czy kryteria będą merytoryczne, czy uznaniowe. Jeśli będziemy szli w kryteria uznaniowe, to oznacza zawsze jakieś pretensje i poczucie niesprawiedliwości ze strony części samorządów, które starają się przecież rozwiązywać problemy najlepiej jak potrafią, a są traktowane w sposób mało poważny. Państwo ma obowiązek poważnego traktowania samorządów, skoro przekazuje im coraz więcej obowiązków.

POSŁUCHAJ PODCASTU:

„Mówią Prezydenci” to nowy cykl podcastów „Rzeczpospolitej”. Do rozmów zaprosiliśmy prezydentki i prezydentów największych polskich miast, członków Unii Metropolii Polskich. Program prowadzi Michał Kolanko. Słuchaj we wtorki o 12:00 na podcasty.rp.pl oraz w serwisach streamingowych na kanale „Rzeczpospolita: Audycje”.

Jak po pandemii zmieniły się potrzeby mieszkańców?

W sposób istotny wpłynęła ona na nasze życie w niemal każdym aspekcie. Na życie domowe, bo przebywaliśmy zamknięci w domach podczas pracy zdalnej. Na edukację, bo dzieci zostały pozbawione możliwości pójścia do szkoły. Na zmianę potrzeb, bo hitem okazały się duże mieszkania i ogródki działkowe w miastach, po które wielu młodych ludzi sięgnęło jako po alternatywę spędzania czasu na zewnątrz.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego