Jak wygląda miasto po roku pandemii?
Miasto urosło, co jest wynikiem kształtującej się od lat polityki inwestycji w sektory IT, nowoczesny przemysł oraz w relacje międzynarodowe. Na początku 2021 r. „Financial Times” ogłosił Wrocław nr 1 w kategorii miast małych i średnich (poniżej 1 mln mieszkańców) na liście bezpośrednich inwestycji zagranicznych w miastach (Foreign Direct Investment City, FDI) i 15. miastem wśród wszystkich miast świata, obok Dubaju, Londynu czy Nowego Jorku. W covidzie pokazaliśmy, że kompetencje, talenty ludzkie, ale również procesowe, stały się niezwykle atrakcyjne dla inwestorów z całego świata.
Czy Wrocław stracił na covidzie?
Jak wszystkie miasta na całym świecie musieliśmy zmierzyć się ze stratami, szczególnie w takich branżach, jak hotelarstwo czy gastronomia. Z miasta zniknęło wiele ważnych miejsc o bogatej historii, które były tu od zawsze. Nie przetrwały lockdownu mimo ulg w czynszach i zwolnień podatkowych, które łącznie wyniosły 30 mln zł. Odnotowaliśmy też 200 mln zł strat w dochodach, a na walkę z pandemią przeznaczyliśmy kolejnych 100 mln zł. Kolejne 12 mln zł kosztowała pomoc dla rodzin, organizacji pozarządowych oraz instytucji kultury i sportu. I choć przy 6-miliardowym budżecie miasta kwoty te mogą wydawać się niewielkie, to trzeba wziąć pod uwagę, że nasz budżet jest napięty co do promila.
CZYTAJ TAKŻE: Krzysztof Żuk: Inwestujemy w kulturę, bo miasto musi odżyć