Mimo że przepisy umożliwiają dużą swobodę we wdrażaniu programów regionalnych, to według przedstawicieli województw kilka elementów wymaga ujednolicenia i weryfikacji. – Jednym z kluczowych zagadnień jest prawo ochrony środowiska, które determinuje realizację większości projektów infrastrukturalnych – wyjaśnia Marek Sowa, członek zarządu województwa małopolskiego.

Małopolska zamierza również postulować, aby nie ograniczano możliwości zawierania umów na projekty, w których zgodnie z umowami wydatki na dany rok wykraczają poza limity określone w załączniku 16.2 do ustawy budżetowej. Według małopolskich urzędników kwotą warunkującą podpisywanie umów powinien być budżet na cały program, a nie sztuczny podział ujęty w ustawie budżetowej, który nie obejmuje np. żadnych wydatków w latach 2014 – 2015, a zatem w ogóle nie uwzględnia ich ponoszenia w tym okresie, co jest sprzeczne z tzw. zasadą n+2.

– Istotnym postulatem jest także wprowadzenie większej koordynacji działań organów kontrolnych (NIK, UKS), które dokonują często weryfikacji tych samych procesów w tym samym czasie, a wyniki kontroli są rozbieżne – wskazuje Sowa.

Również do kontroli, tyle że sprawowanej przez regiony, odnosi się Jan Szymański, dyrektor Departamentu Programów Regionalnych w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. – Urzędy marszałkowskie jako instytucje zarządzające nie powinny być superkontrolerami sprawdzającymi wszystko i wszystkich – tłumaczy Szymański. – Za to są odpowiedzialne organy do tego powołane. Jak gmina wydaje decyzję, to powinniśmy uznać, że wszystko jest w porządku – postuluje.