Otwarty na turystów i unijne fundusze

I Miejsce w rankingu „Europejski samorząd” w kategorii gmin miejskich i miejsko-wiejskich

Publikacja: 19.07.2011 10:37

Burmistrz Helu Mirosław Wądołowski przy okazji budowy kanalizacji wymienił nawierzchnie ulic i chodn

Burmistrz Helu Mirosław Wądołowski przy okazji budowy kanalizacji wymienił nawierzchnie ulic i chodniki

Foto: Archiwum

Najważniejsza inwestycja infrastrukturalna będzie tu kosztować trzy razy tyle, ile wynosi roczny budżet miasta. Ale pozwoli kurortowi dogonić cywilizację. – Nie zwalniamy tempa – śmieje się Mirosław Wądołowski, burmistrz Helu, nadmorskiego kurortu, który ostatnimi laty stale plasuje się wysoko w naszym rankingu. – To zresztą wynika nie tylko z naszych chęci czy ambicji, ale po prostu z konieczności. Kiedyś, gdy inne miasta mogły rozwijać skrzydła, Hel przez dziesięciolecia był miastem na inwestycje zamkniętym.

Burmistrz Wądołowski nie przypadkiem nawiązuje do historii. Czterotysięczny Hel, położony na cyplu Mierzei Helskiej, przez ponad 40 lat był miastem strategicznie szczególnym dla obronności PRL i zadekretowanym przez jej władze jako tzw. rejon umocniony, a wojskowe rogatki strzegły wjazdu aż do 1990 r. – I dziś musimy nadrabiać cywilizacyjne zaległości – podkreśla burmistrz miasta. – Stąd nasza aktywność i wszystko to, co się teraz u nas dzieje.

Historyczny kontekst ma dodatkowy smaczek – w mieście, do którego przez lata nie wolno było zajrzeć cudzoziemcom, dziś co trzeci letnik to obcokrajowiec, a co druga złotówka na inwestycje pochodzi z funduszy unijnych.

W ub.r. rozpoczęła się tu inwestycja szczególna – kompleksowa budowa i modernizacja sieci wodociągowej, kanalizacyjnej i deszczowej na terenie całego miasta. – To największa inwestycja w historii Helu – podkreśla Wądołowski. – Można by rzec, że dla takiego miasteczka jak nasze to inwestycja wprost gigantyczna.

Rzeczywiście. Budżet Helu to 12 mln zł, a uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej ma kosztować 36 mln zł. – Ale na pracach podziemnych się nie skończy – dodaje burmistrz. – Sprawę trzeba załatwić kompleksowo, więc przy tej okazji będą wymienione nawierzchnie ulic i chodniki. W wariancie optymistycznym – do połowy przyszłego roku. W pesymistycznym – do końca 2013 r.

Wcześniej miasto oddało już do użytku nową oczyszczalnię ścieków, stację uzdatniania wody i nowe ujęcie wody (dotąd mieszkańcy korzystali z ujęcia w porcie Marynarki Wojennej). Wszystkie te inwestycje współfinansowane były ze środków unijnych. Burmistrz Wądołowski mówi zresztą, że już dawno za punkt honoru uznał, żeby nie realizować żadnej inwestycji bez dofinansowania z zewnątrz. – Nie jest sztuką wydać własne pieniądze – mówi. – Sztuką jest je pozyskać. I to nam się udaje.

Na największą inwestycję w historii miasta Hel pozyskał niebagatelne współfinansowanie z programu „Infrastruktura i środowisko" – 65 proc! A swój 12-milionowy wkład wsparł pożyczką długoterminową WFOŚ.

Niewątpliwie to właśnie te wartości wywindowały Hel w rankingu, ale na sukces złożyło się wiele innych, mniejszych i większych, aplikacji miejskich. Ale nie tylko. Wądołowski: – Nie tylko my aplikujemy o środki unijne, bardzo sprawnie robią to inne instytucje, jak choćby stacja morska Uniwersytetu Gdańskiego, nasi rybacy, którzy modernizują swoją bazę połowową, czy w końcu właściciele pensjonatów, którzy uzyskują wsparcie przy zakupie baterii solarnych czy nowoczesnych systemów grzewczych.

Jaki patent ma Hel na skuteczne pozyskiwanie środków zewnętrznych? – Profesjonalne wnioski i współpraca wielu środowisk – wskazuje. – Dziś nie da się napisać dobrze wniosku chałupniczo. Potrzebni są specjaliści. I my takie firmy angażujemy do konkretnych zadań.

—Piotr Kobalczyk

Najważniejsza inwestycja infrastrukturalna będzie tu kosztować trzy razy tyle, ile wynosi roczny budżet miasta. Ale pozwoli kurortowi dogonić cywilizację. – Nie zwalniamy tempa – śmieje się Mirosław Wądołowski, burmistrz Helu, nadmorskiego kurortu, który ostatnimi laty stale plasuje się wysoko w naszym rankingu. – To zresztą wynika nie tylko z naszych chęci czy ambicji, ale po prostu z konieczności. Kiedyś, gdy inne miasta mogły rozwijać skrzydła, Hel przez dziesięciolecia był miastem na inwestycje zamkniętym.

Pozostało 85% artykułu
Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break