Mniej biurokracji oczekują chyba wszyscy – beneficjenci, urzędnicy, firmy doradcze i same władze decydujące o podziale środków z Unii Europejskiej. Niestety, wprowadzanie uproszczeń idzie dość opornie zarówno na poziomie regionalnym, krajowym, jak i unijnym. Wynika to po części z urzędniczej niechęci do podjęcia stanowczych kroków, a po części z uzasadnionych obaw przed kontrolami instytucji, takich jak np. urzędy kontroli skarbowej czy Najwyższa Izba Kontroli, oraz audytami kontrolerów z Brukseli.
– Zdajemy sobie sprawę, że system jest wciąż skomplikowany, a kontrole uciążliwe dla beneficjentów. Jednak pierwszy i stanowczy sygnał dotyczący uproszczeń musi wyjść z Komisji Europejskiej – przekonuje Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, która już na początku urzędowania zainicjowała akcję „Proste fundusze". Niestety, inicjatywa ta straciła ostatnio impet, a na radykalne kroki ze strony Brukseli nie ma chyba co liczyć.
27 ułatwień wypracowała grupa ds. samorządów i infrastruktury w trakcie swej działalności
Johannes Hahn, unijny komisarz ds. polityki regionalnej, pytany przez „Rz" odbija zręcznie piłeczkę, tłumacząc, że z audytów Brukseli wynika, iż we wszystkich krajach członkowskich także na poziomie regionów pojawiają się dodatkowe obostrzenia i wymogi. – Pamiętajmy, że większa część procesu przekazywania pieniędzy nie odbywa się w Brukseli, ale w państwach członkowskich UE. Statystyczna faktura sześć miesięcy krąży po instytucjach krajowych, a dwa miesiące na poziomie europejskim – tłumaczy Hahn. I trudno nie przyznać racji, wiedząc o tym, że również władze polskich regionów często ponad miarę komplikują procedury i nie kwapią się do wprowadzania ułatwień wypracowanych choćby przez grupę ds. przedsiębiorców działającą w ramach specjalnego zespołu ds. uproszczeń powołanego przez szefową resortu rozwoju. A większość ułatwień dla firm dotyczyła właśnie programów regionalnych.
Jak tłumaczy unijny komisarz, również Komisja Europejska jest w niewygodnej sytuacji. – W sprawie uproszczeń konsekwencji brakuje też Parlamentowi Europejskiemu, który w ubiegłym roku wzywał Komisję Europejską do zaostrzenia procedur kontroli nad funduszami UE, a kilka tygodni temu do wprowadzenia uproszczeń – tłumaczy Hahn i dodaje, że tak naprawdę KE musi wyważyć balans pomiędzy uproszczeniami i kontrolą.