Na Kongresie Samorządów Gmina 2012 r. przedstawiciele władz lokalnych i eksperci od finansów zastanawiali się, skąd samorządy będą mogły pożyczać pieniądze na inwestycje, w szczególności te współfinansowane z nowego budżetu Unii Europejskiej na lata 2014–2020. Niestety, dyskusja nie nastrajała optymistycznie.
Samorząd kontra rząd
Lesław Fijał, wieloletni skarbnik Krakowa, wyraził poważne obawy, czy samorządy w ogóle będą mogły aplikować o pieniądze unijne i realizować nowe inwestycje. – To, że chcą się rozwijać, jest oczywiste. Jednak aby się rozwijać, trzeba mieć pieniądze swoje lub pożyczone. Problem polega na tym, że nie wiadomo, czy w latach 2014–2020 samorządy będą mogły aplikować o jakikolwiek kapitał – mówił. Fijał skrytykował program konwergencji złożony przez rząd Komisji Europejskiej. Jak mówił, jeśli chodzi o inwestycje samorządowe, wszystko rozwijało się względnie pomyślnie, dopóki minister finansów 23 grudnia 2010 r. nie wydał tzw. pakietu wigilijnego, w którym wskazał, że dotychczasowe liczenie długu przez jednostki samorządu terytorialnego jest już nieaktualne i do dotychczas stosowanej metodologii nakazał dodanie kilku nowych tytułów zadłużania się samorządów, które trzeba uwzględniać w skumulowanej wartości zadłużenia każdej jednostki samorządowej.
Skarbnik Krakowa za szkodliwą uznał też nową propozycję resortu finansów w zakresie liczenia skumulowanego długu państwowego podobnie jak i rządowy scenariusz zarysowany w programie konwergencji, w którym samorządy niezależnie od tego, skąd biorą pieniądze, wydatkując dług na inwestycje, 23 proc. tego długu odprowadzają w postaci VAT do budżetu państwa.
– Art. 243 ustawy o finansach publicznych rzeczywiście komplikuje działalność samorządów. Budżety samorządów się kurczą i jest to groźne dla inwestycji. Samorządy muszą wybierać jak najniżej oprocentowane instrumenty finansowe – mówił Andrzej Jakubowski, wicemarszałek woj. zachodniopomorskiego.
– Potrzeba nam partnerstwa rządu i samorządu, bo dziś ta współpraca nie jest najlepsza – dodał. Jak zapewniał Paweł Lisowski, dyrektor ds. współpracy z samorządami terytorialnymi w Banku Gospodarstwa Krajowego, również bankowcy dostrzegają te problemy. Sugerował, że w tej sytuacji samorządy powinny konsolidować się wokół zadań, które muszą wykonać, szczególnie wokół tych związanych z odpadami. – Wspólne działanie gmin jest ważne, bo w ten sposób sektor bankowy będzie w stanie ocenić te przedsięwzięcia i przygotować takie propozycje finansowania, z których samorządy będą mogły jednak skorzystać – podkreślał Lisowski.