Jeszcze w połowie 2013 r. resort finansów wyliczał – na podstawie informacji od samorządów – że ok. 130 z nich może mieć problem ze spełnieniem wchodzącego w życie w 2014 r. tzw. indywidualnego wskaźnika zadłużenia. Groziło to paraliżem w tych gminach, bo gdy lokalne władze nie są w stanie przygotować „poprawnego" budżetu lub sensownego programu naprawczego, zrobi to za nich Regionalna Izba Obrachunkowa.
Dziś już wiadomo, że skala zagrożenia nie jest tak duża. Jak wynika z zebranych przez „Rz" danych w województwach, gdzie było najwięcej problemów, tylko nieliczne gminy i powiaty mają problem z przygotowaniem odpowiednich planów finansowych.
– Co prawda, nie upłynął jeszcze ostatecznie termin uchwalania budżetów na 2014 r., ale z tych materiałów, które do nas dotarły, wynika, że wszystkie nasze jednostki powinny to zrobić samodzielnie – mówi Jacek Grządka, prezes RIO w Lublinie.
W połowie ubiegłego roku zagrożone były w tym województwie 24 jednostki.
– Do korekty planów finansowych zostało wezwanych siedem samorządów, ale dwa już uchwaliły swoje budżety – wylicza Mieczysław Kus, zastępca prezesa RIO w Szczecinie. – W pozostałych przypadkach czekamy na programy naprawcze – dodaje.