W ustawie o podatkach i opłatach lokalnych zapisano mechanizm corocznej waloryzacji maksymalnych stawek podatków i opłat lokalnych. Chodziło o to, by podążały one za inflacją. Przez lata specjalnie nie emocjonowaliśmy się ich wzrostem, bo ceny towarów rosły powoli. To się jednak zmieniło. Dziś ceny galopują, a drożyzna pustoszy nasze portfele.
Główny Urząd Statystyczny podał, że w pierwszym półroczu tego roku ceny były wyższe aż o 11,8 proc. niż w tym samym okresie 2021 r. A to ten wskaźnik inflacji brany jest pod uwagę przy ustalaniu maksymalnych stawek podatków i opłat lokalnych na 2023 r. Ich wzrost będzie więc drastyczny.
Od stycznia przyszłego roku maksymalna stawka podatku od nieruchomości pobieranego od każdego metra kw. powierzchni użytkowej domu czy mieszkania wzrośnie z 89 gr do 1 zł. Oznacza to, że podatek za 50-metrowe mieszkanie podskoczy z tegorocznych 44,5 zł do 50 zł. W przypadku domu o powierzchni 200 mkw. podatek wzrośnie ze 178 do 200 zł. To kwoty roczne.
Podatek za metr kwadratowy gruntu to dziś 1,07 zł. W przyszłym roku wzrośnie do 1,20 zł. Za działkę o powierzchni 1000 metrów kwadratowych trzeba będzie więc zapłacić 1200 zł podatku, zamiast tegorocznych 1070 zł.
W przypadku budynków lub ich części związanych z działalnością gospodarczą stawka podatku podskoczy z 25,74 zł do 28,78 zł. Za lokal o powierzchni 200 m kw. trzeba więc będzie zapłacić 5756 zł podatku – zamiast tegorocznych 5148 zł.