Mimo że Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że nie będzie już sporów o najmniejszą odległość lokowania farm wiatrowych od najbliższych zabudowań i tą będzie ostatecznie 500 metrów – a nie 700 metrów, jak to jest obecnie – to nadal kilka kwestii czeka na rozstrzygnięcie.
Branża wiatrowa chciałaby także odstąpienia od minimalnej odległości lokowania wiatraka od linii energetycznych. Polskie Sieci Elektroenergetyczne są temu jednak przeciwne.
Jakie zmiany wprowadzą nowe przepisy regulujące inwestycje w farmy wiatrowe?
Są też i takie propozycje, które są jeszcze przedmiotem rozmów: m.in. kwestie skrócenia procedur środowiskowych po stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz „szybsza ścieżka” realizacji farm wiatrowych na terenach przemysłowych, poprzez umożliwienie na tych terenach realizacji inwestycji wiatrowych na bazie zintegrowanych planów inwestycyjnych.
Zarówno samorządowcy, jak i branża nie mogą się doczekać nowych przepisów, bo podobnie jak inwestorom, tak i samorządom utrudnia to prace przy zagospodarowaniu terenu oraz przy pracach planistycznych nad miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.
– Nie ulega też wątpliwości, że farmy wiatrowe powinny powstawać w zgodzie z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. To nie powinno ulec zmianie – mówił nam Leszek Świtalski, dyrektor biura Związku Gmin Wiejskich RP.