Bicia samorządów podatkami ciąg dalszy

Po tym, jak w budżety lokalne uderzyła najpierw pandemia, a potem Polski Ład, rząd zapowiedział kolejne zmiany przepisów, które znów je uszczuplą.

Publikacja: 12.04.2022 08:58

Duża liczba uchodźców sprawia, że miasta potrzebują więcej pieniędzy m.in. na komunikację

Duża liczba uchodźców sprawia, że miasta potrzebują więcej pieniędzy m.in. na komunikację

Foto: shutterstock

Rząd próbuje naprawić Polski Ład. Jednym z pomysłów jest obniżenie od początku lipca dolnej stawki podatku od dochodów osobistych (PIT) z 17 do 12 proc. Zapowiedź ta wywołała jednak poważne zaniepokojenie władz samorządów. To dlatego, że mają one udział w dochodach państwa z PIT. Inaczej mówiąc, część pieniędzy z tego podatku trafia do kas gmin, powiatów i województw. Jest to przy tym solidny udział, bo nieco ponad połowa tego, co w ramach PIT państwu oddają podatnicy.

Tymczasem rząd oszacował skutki najnowszych zmian w tym podatku, przede wszystkim obniżki jego dolnej stawki do 12 proc., na przeszło 15 mld zł rocznie. Tyle mniej ma trafiać do kasy państwa. Łączny ubytek PIT dla wszystkich samorządów oszacowano na przeszło 7,8 mld w skali 2023 r. Rząd chce im to rekompensować poprzez zwiększenie części rozwojowej subwencji ogólnej.

Skarbnicy liczą straty

– Z punktu widzenia obywateli – podatników, przedsiębiorców, księgowych – to dobry kierunek. Uproszczenie rozliczeń podatkowych, ograniczenie niepewności i ryzyk związanych z odpowiedzialnością karno-skarbową były postulowane na każdym etapie prac i wdrażania reform Polskiego Ładu – komentuje dla „Życia Regionów” Izabela Kuś, skarbniczka Gdańska. Zauważa, że obniżona stawka PIT ma zastąpić likwidowaną ulgę dla klasy średniej. – Z punktu widzenia skarbnika jest to jednak zapowiedź kolejnego osłabienia i destabilizacji dochodów własnych miasta. Samorządy z obniżonymi wpływami wskutek wprowadzenia zmian w podatkach z tzw. piątki Kaczyńskiego i reform Polskiego Ładu, zmęczone pandemią, borykające się, jak każdy, z galopującą inflacją i rosnącymi stopami procentowymi od kredytów, zaangażowały się w bezpośrednią pomoc dla uciekinierów wojennych z Ukrainy, nie oglądając się na koszty – mówi Izabela Kuś. – I w pierwszą „miesięcznicę” rozpoczęcia wojny dowiedzieliśmy się, że to nie koniec naszych finansowych problemów – dodaje.

Zwraca uwagę, że obniżenie podatków od lipca może nie mieć skutków w bieżącym roku, ponieważ samorządy otrzymują PIT w równych ratach, od z góry obliczonej wysokości. – Jednak przewidywane na przyszły rok wpływy z PIT mogą zostać ponownie skorygowane w dół. Bez stałej rekompensaty, na przykład zwiększenia udziału jednostek samorządu terytorialnego w PIT, zamiast komunikowanego uzupełnienia subwencji, która nie jest stabilnym dochodem, przyszłoroczny budżet i prognoza finansowa na kolejne lata będą planem raczej na przetrwanie niż na rozwój – mówi skarbniczka Gdańska.

Podobnie widzi to Urząd Miasta Krakowa. – Procedowany projekt wprowadzający nowe rozwiązania podatkowe, będący kontynuacją programu Polski Ład, oznacza ubytki dla jednostek samorządu terytorialnego. Wprowadzony przez rząd mechanizm wyrównawczy nie rekompensuje strat będących skutkiem Polskiego Ładu. Przewidziane przez rząd rekompensaty nie pokrywają efektów zmian systemu podatkowego, co zresztą Kraków wielokrotnie podkreślał. Rządowa propozycja stabilizacji oznacza wymierny spadek wpływów w kolejnych latach, ponieważ nie uwzględnia szybko rosnących wynagrodzeń – czytamy w stanowisku przygotowanym dla nas przez Wydział Budżetu Urzędu Miasta Krakowa. – To wszystko sprawia, że Kraków, podobnie jak inne samorządy, będzie mierzyć się z bardzo trudną sytuacją, tj. będzie realizować budżet przy ograniczonych dochodach i równocześnie rosnących kosztach funkcjonowania samorządu. Wyzwanie będzie potęgować niepewność co do dalszego przebiegu pandemii oraz sytuacja geopolityczna. Przy braku adekwatnej do ubytków dochodów rekompensaty istnieje poważne ryzyko drastycznego ograniczenia wydatków budżetowych – ostrzegają krakowscy samorządowcy.

Szczegółowe wyliczenia przygotowane przez skarbnika miasta Mirosława Czekaja dostaliśmy z Urzędu m.st. Warszawy. Wynika z nich, że w związku z wprowadzeniem z początkiem roku Polskiego Ładu w styczniu i w lutym 2022 r. dochody miasta z PIT spadły aż o 11,7 proc. w porównaniu z podobnym okresem 2021 r. A to udziały w PIT są najważniejszym źródłem zasilania budżetu Warszawy (innych miast i miejscowości też). – Na koniec lutego 2022 r. dochody Warszawy z udziału PIT wyniosły 1014 mln zł i były niższe o 135 mln zł od zrealizowanych w okresie styczeń–luty 2021 r. – wylicza skarbnik miasta. – Planowane i zapowiadane zmiany należy więc rozpatrywać na tle wyjątkowo niekorzystnej sytuacji JST w 2022 r. w zakresie dochodów z PIT – dodaje.

Zwraca przy tym uwagę, że system podziału subwencji rozwojowej nie jest w żaden sposób powiązany ze spadkiem dochodów PIT danej jednostki samorządu terytorialnego i może być krzywdzący dla dużych JST o dużych stratach w dochodach PIT.

W ocenie Mirosława Czekaja bilans proponowanych zmian dla budżetu Warszawy jest jednoznacznie negatywny. Straty netto z tego tytułu sięgają 742 mln zł w skali roku i to w sytuacji radykalnego wzrostu kosztów realizacji zadań związanych z zapewnieniem infrastruktury miejskiej i usług miejskich dla obywateli z Ukrainy. Wymienia tu wyższe koszty opieki społecznej, edukacji, gospodarki odpadami, komunikacji.

UMP o zmianach w PIT

Negatywne stanowisko w sprawie zmian w PIT ma Unia Metropolii Polskich. – Z niedowierzaniem przyjmujemy nowy projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i niektórych innych ustaw, który został skierowany do konsultacji. O ile obniżenie PIT dla obywateli Polski jest słusznym rozwiązaniem, z którym się zgadzamy, o tyle rząd po raz kolejny nie uwzględnił rekompensaty ubytków dochodów JST – tak plany rządu skomentował Tadeusz Truskolaski, prezes zarządu UMP, prezydent Białegostoku.

Przypomniał, że większość usług publicznych realizują samorządy. – To z naszych budżetów finansowane są m.in.: szkoły, przedszkola, ośrodki sportu i kultury, pomoc społeczna. Dziś planujemy ogromne wydatki na zapewnienie infrastruktury miejskiej i usług miejskich dla osób z Ukrainy, m.in. na edukację, integrację, opiekę społeczną, gospodarkę odpadami czy komunikację – wylicza szef UMP.

Unia Metropolii Polskich nie neguje potrzeby wprowadzania korzystnych dla podatników zmian w PIT. Uważa jednak, że zaproponowany przez rząd system rekompensowania gminom, powiatom i województwom ubytków w dochodach jest niewystarczający. W ocenie UMP jedyną możliwą rekompensatą ubytków w dochodach JST jest zwiększenie udziałów jednostek samorządu terytorialnego w podatku PIT z obecnych 48,59 proc. na 57 proc. Miałaby to być forma rekompensaty planowanych zmian w PIT dla miast na prawach powiatu. W ocenie UMP konieczne jest także zwiększenie udziału JST w PIT o kolejne 5 pkt proc. Z przeznaczeniem na realizację zwiększonego zakresu zadań w związku ze wzrostem liczby ludności w miastach i gminach wiejskich po napaści Rosji na Ukrainę.

Rząd próbuje naprawić Polski Ład. Jednym z pomysłów jest obniżenie od początku lipca dolnej stawki podatku od dochodów osobistych (PIT) z 17 do 12 proc. Zapowiedź ta wywołała jednak poważne zaniepokojenie władz samorządów. To dlatego, że mają one udział w dochodach państwa z PIT. Inaczej mówiąc, część pieniędzy z tego podatku trafia do kas gmin, powiatów i województw. Jest to przy tym solidny udział, bo nieco ponad połowa tego, co w ramach PIT państwu oddają podatnicy.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse w regionach
Inwestycje – busola samorządności
Finanse w regionach
NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST. "Nieudolne reformy i klientelizm"
Finanse w regionach
Minister finansów: System finansowania samorządów wymaga radykalnej zmiany
Finanse w regionach
Rząd przedstawi szczegóły o finansach samorządów w ciągu miesiąca?
Finanse w regionach
Wszystkie regiony Polski gonią unijną zamożność, ale w różnym tempie