Poprawiła się sytuacja finansowa polskich miast. Pomogła rządowa kroplówka?

Dosyć nieoczekiwanie kondycja finansowa największych miast poprawiła się w minionym roku.

Publikacja: 27.04.2025 19:07

Poprawiła się sytuacja finansowa polskich miast. Pomogła rządowa kroplówka?

Foto: Tomasz Sitarski

Budżet centralny zakończył rok 2024 rekordowo wysokim deficytem sięgającym ok. 211 mld zł. A jak poradziły sobie w tym okresie samorządy? Przyglądamy się największym miastom w Polsce pod kątem wyników ich budżetów oraz poziomu zadłużenia.

Które polskie miasta miały największy deficyt w 2024 r.?

Zestawienie pod względem nominalnej wielkości dziury w lokalnej kasie w 2024 r. otwiera Kraków. Stolica Małopolski miała 845 mln zł deficytu, co władze miasta tłumaczą wysokimi wydatkami inwestycyjnymi, przy problemach z dochodami i rosnącymi wydatkami. W porównaniu z 2023 r. deficyt Krakowa i tak okazał się wyraźnie niższy, bo wówczas sięgał 1,6 mld zł.

845 mln

Tyle (w złotych) wyniósł w 2024 roku deficyt w budżecie Krakowa

Druga na naszej liście uplasowała się Łódź, z dziurą w miejskim budżecie wnoszącą 277 mln zł. Tu też widać znaczącą redukcję ujemnego wyniku wobec 1,1 mld zł w 2023 r. Wysoki deficyt zanotował też w 2024 r. Radom – ok. 271 mln zł, co było poziomem nawet wyższym wobec 92 mln zł rok wcześniej. Wśród miast na prawach powiatu deficyt powyżej 100 mln zł miały również: Lublin (228 mln zł), Zabrze (165 mln zł), Zielona Góra (136 mln zł), Katowice (128 mln zł) i Gdańsk (124 mln zł). Dziesiątkę budżetów na największym minusie w minionym roku domykają Rzeszów (93 mln zł) oraz Kielce (77 mln zł).

Z czego wynika deficyt w miejskim budżecie?

Lucyna Sternik, skarbnik Lublina, wyjaśnia, że deficyt nie jest jakąś sytuacją nadzwyczajną. – Tak skonstruowany budżet pozwala Lublinowi w pełni wykorzystać dostępne środki z budżetu UE oraz programów krajowych. By skorzystać z tych funduszy i realizować strategiczne inwestycje rozwojowe, miasto musi zabezpieczyć odpowiedni wkład własny, co wiąże się ze zwiększeniem wydatków inwestycyjnych, które w znacznej mierze pokrywane są z kredytów, pożyczek i emisji obligacji – wyjaśnia skarbnik.

Czytaj więcej

Jacek Jaśkowiak: Przy miejscach schronienia warto wykorzystać doświadczenia ukraińskie

Jednocześnie samorządowcy podkreślają, że chociaż ich dochody (w tym z udziału w PIT i CIT czy subwencji) wzrosły w porównaniu z 2023 r., to jednak nie na tyle, by zrównoważyć rosnące w szybkim tempie wydatki. A koszty działania miast podbija inflacja, nowe obowiązki, presja płacowa itp. Z kolei władze Gdańska w odpowiedzi dla „Życia Regionów” zaznaczają, że 124 mln zł deficytu w 2024 r. to i tak niewiele w porównaniu z początkowymi planami, wedle których dziura w miejskiej kasie miała wynosić aż 524 mln zł. A to było z kolei podyktowane zbyt niskim poziomem dochodów (głównie z PIT i CIT) w efekcie reform Polskiego Ładu.

Które miasta mają budżetową nadwyżkę

Łącznie miasta na prawach powiatu zanotowały 1,3 mld zł deficytu w 2024 r. Ale to relatywnie niski poziom, zwłaszcza na tle 2023 r., gdy było to aż 11 mld zł! Jak wnika z naszej analizy, w 2024 r. 17 miast miało nadwyżkę wobec tylko 8 w 2023 r., a co więcej – wśród budżetów z dodatnim wynikiem znalazło się też kilka największych samorządów w Polsce.

17 miast

Tyle miast miało nadwyżkę w budżecie w 2024 roku

To przede wszystkim Warszawa, która może pochwalić się nadwyżką na poziomie 840 mln zł, co okazuje się najlepszym wynikiem wśród miast w minionym roku. W 2023 r. stolica też liderowała, ale pod względem wysokości deficytu, który wynosił aż 2,4 mld zł!

Sporym plusem rok 2024 zakończyła również Bydgoszcz (158 mln zł nadwyżki), Gliwice (138 mln zł), Poznań (98 mln zł) czy Gdynia (71 mln zł).

Jak można wypracować nadwyżkę w budżecie

– Na wygenerowanie nadwyżki budżetowej wpływ miało przekazanie tzw. kroplówki finansowej dla samorządów w końcówce roku oraz przesunięcie realizacji finansowej niektórych inwestycji na kolejny rok – wyjaśnia Piotr Husejko, skarbnik Poznania. Łącznie ta dodatkowa kroplówka dla wszystkich samorządów wyniosła 18 mld zł, z czego 10 mld zł przekazano w ostatnim miesiącu 2024 r. Minister finansów Andrzej Domański i samorządowcy przekonywali, że jest ona niezbędna, bo wiele samorządów znalazło się na skraju zapaści finansowej.

Ale dobre wyniki to nie tylko efekt rządowej pomocy. Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy, podkreśla, że to również wynik starań samych władz miasta, i to już od lat, o gospodarne zarządzanie budżetem. Bydgoszcz może pochwalić się bardzo wysoką tzw. nadwyżką operacyjną (to różnica między dochodami a wydatkami bieżącymi) na poziomie 296 mln zł w 2024 r. oraz wysokimi dochodami majątkowymi.

Na wygenerowanie nadwyżki budżetowej wpływ miało przekazanie tzw. kroplówki finansowej dla samorządów w końcówce roku oraz przesunięcie realizacji finansowej niektórych inwestycji na kolejny rok

Piotr Husejko, skarbnik Poznania

Jakie są finansowe plany samorządów na 2025 r.

Czy w miarę dobra kondycja miejskich budżetów utrzyma się również w tym roku? Wiele wskazuje na to, że jednak nie i deficyty znowu wyraźnie wzrosną. Przykładowo w Poznaniu jest on planowany na 803 mln zł w 2025 r., co w głównej mierze wynika ze skali planowanych inwestycji sięgających 1,35 mld zł. Białystok zakłada, że dziura w lokalnej kasie może wynieść 233 mln zł w tym roku wobec 38 mln zł w 2024 r. Stanisława Kozłowska, skarbnik Białegostoku, również zaznacza, że taki deficyt posłużyć ma finansowaniu ważnych miejskich inwestycji.

Czytaj więcej

Wiceminister Jacek Karnowski: Tekturowych czeków dla samorządów już nie będzie. Obiecuję!

Gdańsk planuje deficyt na poziomie ok. 760 mln zł, a Bydgoszcz – 420 mln zł, bo jak podkreśla skarbnik Piotr Tomaszewski, wydatki na inwestycje mają sięgnąć rekordowego dla miasta 1 mld zł.

Z kolei w Krakowie czy Lublinie zakładany jest niższy deficyt w 2025 r. niż w roku minionym – to spadek odpowiednio do 774 mln zł i 140 mln zł.

Które polskie miasta są najbardziej zadłużone?

Relatywnie duże potrzeby pożyczkowe samorządów mogą przełożyć się na wzrost ich zadłużenia, które na koniec 2024 r. wynosiło łącznie ponad 111 mld zł wobec 102 mld zł na koniec 2023 r. Wśród miast na prawach powiatu największy dług miał Kraków (aż 6,84 mld zł). Niewiele mniej zadłużona jest Warszawa – niemal 5,78 mld zł, a także Łódź – 5,24 mld zł, czy Wrocław – 4,36 mld zł.

W TOP10 miast o największym długu znajdują się też: Szczecin (2,44 mld zł), Lublin (2,34 mld zł), Poznań (2,28 mld zł), Gdańsk (1,4 mld zł), Rzeszów (1,3 mld zł) oraz Kielce (1,27 mld zł). Nieco inaczej wygląda zestawienie najbardziej zadłużonych miast w relacji do ich dochodów. W takim ujęciu listę otwiera Zabrze, z długiem stanowiącym aż 84,7 proc. swoich rocznych dochodów budżetowych w 2024 r. – wynika z naszej analizy. Na drugim miejscu uplasowała się Łódź – 78,8 proc., a na trzecim Kraków – 75,9 proc. W przypadku Świnoujścia i Wałbrzycha to po ok. 75 proc. Wśród miast będących stolicami województw z zadłużeniem powyżej 60 proc. dochodów można jeszcze wymieć Lublin (72 proc.), Kielce (64 proc.), Szczecin (63 proc.) oraz Toruń i Rzeszów (po ok. 61 proc.).

Budżet centralny zakończył rok 2024 rekordowo wysokim deficytem sięgającym ok. 211 mld zł. A jak poradziły sobie w tym okresie samorządy? Przyglądamy się największym miastom w Polsce pod kątem wyników ich budżetów oraz poziomu zadłużenia.

Które polskie miasta miały największy deficyt w 2024 r.?

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse w regionach
Sytuacja szpitali: droga w dół, bez gwałtownych upadków
Finanse w regionach
Warszawa z tańszym wywozem śmieci do marca 2026 roku
Finanse w regionach
Sytuacja finansowa samorządów jest lepsza. Ale wciąż jest wiele do poprawienia
Finanse w regionach
Żmudne odzyskiwanie długów od mieszkańców. Przepisy barierą dla samorządów
Finanse w regionach
Ostrożny optymizm w samorządowych dochodach