Rozwój OZE nabiera rozpędu. A polskie gminy zarabiają na tym miliony

Transformacja energetyczna to nie jest rewolucja wynikająca z jednej ustawy. To proces wymagający cierpliwości, konsekwencji i współpracy z mieszkańcami – podkreślają samorządowcy.

Publikacja: 15.07.2025 12:26

Jednym z symbolicznych aktów akceptacji zmian w energetyce są murale, które w czerwcu odsłonięto w K

Jednym z symbolicznych aktów akceptacji zmian w energetyce są murale, które w czerwcu odsłonięto w Kleczewie (na zdjęciu) i Koninie, miastach, które intensywnie inwestują w rozwój energii odnawialnej

Foto: Rafał Wojczal

W czerwcu po raz pierwszy odnawialne źródła energii w Polsce wytworzyły więcej prądu niż węgiel. Choć jest zdecydowanie zbyt wcześnie, by mówić o trwałej zmianie, tendencja jest optymistyczna i pokazuje skalę potencjału OZE w kraju. Według raportu think tanku Instrat, w scenariuszu ambitnego rozwoju OZE w 2040 roku udział fotowoltaiki i energii wiatrowej może stanowić nawet 92 proc. polskiego miksu energetycznego.

Polskie gminy w ciągu ostatnich lat bardzo się otworzyły na produkcję czystej energii, dostrzegając szereg korzyści, nie tylko ekonomicznych. Jednym z symbolicznych aktów akceptacji zmian w energetyce są murale, które w czerwcu odsłonięto w Kleczewie i Koninie, miastach, które intensywnie inwestują w rozwój energii odnawialnej. Projekty mają ilustrować wpływ energetyki wiatrowej na lokalną społeczność i łączą w sobie regionalne style sztuki ludowej z nowoczesnością turbin wiatrowych.

Kiedyś wydobywano tu węgiel, dziś stawia się turbiny wiatrowe

Mariusz Musiałowski, burmistrz Kleczewa, miasta przez lata mocno związanego z górnictwem, podkreśla, że tereny, na których wcześniej wydobywano węgiel, w przyszłości będą pełne turbin wiatrowych i paneli fotowoltaicznych.

Czytaj więcej

Miasta stawiają na odnawialne źródła energii. I wspierają w tym mieszkańców

– Jako gmina posiadamy również ponad 100 hektarów gruntów, które – mam nadzieję – wkrótce będą „obsiane” farmami fotowoltaicznymi i turbinami wiatrowymi. Kleczew, podobnie jak cała Wielkopolska, jest bardzo dobrze sytuowany pod względem róży wiatrów – wieje u nas mocniej niż w innych częściach kraju, a wyniki osiągane przez lokalne turbiny wiatrowe zachwycają inwestorów – mówi włodarz Kleczewa. I podkreśla, że transformacja energetyczna ma swoje plusy i minusy.

Reklama
Reklama

– Odchodzenie od górnictwa stanowi spore wyzwanie w kontekście miejsc pracy w regionie. Specyfika tej pracy wiąże się z wysokimi pensjami, benefitami, możliwością odejścia na emeryturę już w wieku 50 lat. To daje poczucie bezpieczeństwa i stanowi również źródło potężnych wpływów do budżetu gminy. Obsługa turbin wiatrowych czy paneli fotowoltaicznych wymaga mniejszej liczby pracowników, niż kopalnia odkrywkowa. Mamy jednak przykład Turku, który radzi z tym sobie bez kłopotu – podkreśla.

Z drugiej strony obecność wielkiej kopali nieco osłabia przedsiębiorczość – warunki, jakie proponowała i te wszystkie benefity sprawiały, że nie opłacało się tutaj prowadzić jakiejkolwiek działalności gospodarczej. Od zamknięcia zakładu  minęły już ponad dwa lata, a gmina póki co radzi sobie gospodarczo dobrze. – Transformacja jest nieunikniona, węgiel się kończy. Nie ma sensu trzymać się go kurczowo, trzeba inwestować w lepsze, tańsze i czystsze rozwiązania, to kluczowe dla konkurencyjności gospodarki – uważa burmistrz Kleczewa.

Idealne warunki dla atomu

Jak podkreśla zastępca prezydenta Konina, Paweł Adamow, miasto jest bardzo zaangażowane w transformację energetyczną i jest otwarte nie tylko na projekty związane z OZE, ale również budowę elektrowni jądrowej.

– Wszyscy w Wielkopolsce chcielibyśmy, aby w Koninie wybudowana została również elektrownia jądrowa. Konin ma do tego idealne warunki, moim zdaniem o wiele lepsze niż Bełchatów. U nas ziemia się nie trzęsie, tylko jest stabilna, mamy duży naturalny system chłodniczy, unikalny w skali Europy, pełną infrastrukturę, sieci przesyłowe oraz wykwalifikowane kadry – twierdzi Adamow.

Czytaj więcej

Samorządy inwestują w magazyny zielonej energii. Dzięki wsparciu z funduszy UE

Miasto bardzo mocno włączyło się w proces transformacji. – Rozwijamy klaster energii oparty o miasto i spółki komunalne. Dzisiaj już produkujemy 2,5 razy więcej naszej komunalnej zielonej energii niż potrzebują wszystkie jednostki i spółki w Koninie. Od stycznia będziemy dysponować koncesją na obrót w ramach klastra i będziemy mogli swobodnie i wzajemnie w ramach klastra ją sprzedawać. Będziemy samowystarczalni, a nadwyżki będziemy sprzedawać do sieci – dodaje wiceprezydent Konina.

Reklama
Reklama

Miasto wykorzystuje proces transformacji do pozyskania nowych inwestorów, aktywnie współpracując z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa (KOWR) i z Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną. 

Duże korzyści płynące z budowy farm wiatrowych

Dawid Litwin, wójt gminy Potęgowo potwierdza, że w ciągu ostatnich lat podejście mieszkańców gminy do OZE bardzo się zmieniło. – W Potęgowie turbiny wiatrowe funkcjonują od 2008 roku i od tego czasu nie było żadnych protestów mieszkańców czy zgłaszania niedogodności. Obawy były przed ich budową – mój poprzednik dostawał informacje, że być może przez turbiny kury nie będą niosły jajek, krowy dawały mleka, a kobiety zachodziły w ciążę. Oczywiście, wszystkie te wątpliwości można dzisiaj wsadzić między bajki – mówi Litwin i wymienia korzyści płynące z inwestycji w wiatraki.

– Prawda jest taka, że nasza gmina rozwija się w dużej mierze dzięki tym inwestycjom wiatrakowym. Obecnie do budżetu gminy wpływa 4,6 mln zł rocznie, dzięki czemu finansujemy szereg inwestycji, na które mieszkańcy czekają. Od przyszłego roku wpływy z funkcjonujących turbin wiatrowych do budżetu gminy osiągną kwotę 6 mln zł, zabezpieczoną na kolejne 30 lat. Oznacza to, że będzie nas stać na nowe inwestycje, na wykup obligacji czy spłatę kredytów oraz bieżące funkcjonowanie - mówi wójt Potęgowa. 

Ale inwestycje w wiatraki to nie tylko korzyści finansowe. Firmy, które zainwestowały w budowę turbin w Potęgowie, wspierają wydarzenia kulturalne i sportowe, pomagają w realizacji inwestycji, wspomogły również zakup autokarów szkolnych.

Czytaj więcej

Zielone inwestycje miast z KPO. Mała retencja i więcej powierzchni zielonych

Patryk Białas, radny Katowic, wskazuje na zaangażowanie regionu Śląska w odchodzenie od węgla. – Górny Śląsk, symbol węglowej przeszłości, coraz częściej pokazuje, że potrafi być też symbolem zmiany. Katowice dołączyły do globalnej inicjatywy Powering Past Coal Alliance, a przyjęta właśnie uchwała Rady Miasta ws. rozwoju OZE porządkuje nasze działania i nadaje im strategiczny kierunek. Mamy konkretne plany: mapa potencjału OZE, wspólne standardy dla miejskich jednostek, finansowanie z KPO i środków UE. Do 2025 r. przeznaczyliśmy ponad 45 mln zł na zielone inwestycje. Ale równie ważne, jak technologia, jest zaangażowanie mieszkańców – bez ich udziału nie ma trwałej transformacji – mówi radny. 

W czerwcu po raz pierwszy odnawialne źródła energii w Polsce wytworzyły więcej prądu niż węgiel. Choć jest zdecydowanie zbyt wcześnie, by mówić o trwałej zmianie, tendencja jest optymistyczna i pokazuje skalę potencjału OZE w kraju. Według raportu think tanku Instrat, w scenariuszu ambitnego rozwoju OZE w 2040 roku udział fotowoltaiki i energii wiatrowej może stanowić nawet 92 proc. polskiego miksu energetycznego.

Polskie gminy w ciągu ostatnich lat bardzo się otworzyły na produkcję czystej energii, dostrzegając szereg korzyści, nie tylko ekonomicznych. Jednym z symbolicznych aktów akceptacji zmian w energetyce są murale, które w czerwcu odsłonięto w Kleczewie i Koninie, miastach, które intensywnie inwestują w rozwój energii odnawialnej. Projekty mają ilustrować wpływ energetyki wiatrowej na lokalną społeczność i łączą w sobie regionalne style sztuki ludowej z nowoczesnością turbin wiatrowych.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ekologia
Nowa ustawa odblokuje inwestycje w wiatraki oraz biometan
Ekologia
Michałowo walczy o neutralność klimatyczną. Rząd nie ułatwia zadania
Ekologia
Jak polskie gminy walczą o neutralność klimatyczną
Ekologia
Zielone inwestycje miast z KPO. Mała retencja i więcej powierzchni zielonych
Ekologia
Samorządy inwestują w adaptację do zmian klimatu. I mogą liczyć na wsparcie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama