Andrzej Porawski: Dzięki temu, w jaki sposób lata temu został zbudowany polski samorząd jest on teraz tak mocny. Samorząd sprawdził się bezproblemowo w sytuacji pandemicznej, mimo, że ta trudna sytuacja dawała obecnemu rządowi pretekst do centralizowania różnych kwestii. To samorządy mierzyły się na co dzień z problemami podmiotów gospodarczych, to one wymogły pewne zmiany w tzw. tarczach antykryzysowych, to również one zapewniły normalne funkcjonowanie w dziedzinach egzystencjalnych życia społecznego w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE: Wszystko o E-Forum Liderów Samorządowych
Czy możliwości samorządów w walce z pandemią są dostatecznie wykorzystywane?
Jerzy Buzek: Z pewnością nie. To dotyczy chociażby tak fundamentalnej sprawy jaką jest akcja szczepień przeciwko COVID-19. Organizacja fali szczepień na najbliższe miesiące przez samorządy byłaby znacznie prostsza niż z poziomu centralnego, gdzie nie ma koordynacji tego procesu. Ogólnie w ochronie zdrowia od dawna zaniedbane jest to, co powinno należeć do samorządów, a to z poziomu regionalnego lepiej widać, co i gdzie należy sfinansować. To ma dzisiaj swoje skutki, a skoro w dalszym ciągu centralizuje się opiekę zdrowia – często w sposób bezzasadny – i pozbawia się samorządy środków finansowych, to jest to groźna sytuacja. Zmiany opodatkowania i odbieranie samorządom kompetencji związanych z ochroną zdrowia sprawiają, że coraz trudniej zarządza się nią z poziomu gmin, powiatów i regionów. Władze samorządowe są autonomiczne w swoich decyzjach i możne je sprawdzać jedynie pod względem prawnym.
Ta samodzielność jest ostatnio zagrożona. Samorządy weszły na tzw. ścieżkę partycypacyjną: ogłaszają referenda, budżety partycypacyjne, ale te procesy w trakcie pandemii zostały zatrzymane. To sprawia, że nasza samorządność wymaga aktualnie opieki oraz analizy tego, w jakim kierunku zmierzamy. Z punktu widzenia zewnętrznego, np. w Unii Europejskiej, dotychczas oceniano polskie samorządy bardzo wysoko. Dlatego największym zagrożeniem jest dzisiaj ograniczanie środków finansowych i tego, jak planować rozwój. Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby te sprawy ująć kompleksowo. Ponadto ogromną nadzieją dla samorządów jest europejski Fundusz Odbudowy, ponieważ wiąże się on z ogromnymi środkami w najbliższych latach, a samorządy stanowią jedyną drogę do tego, aby te środki zostały wykorzystane sprawnie i z pożytkiem dla obywateli.
W jakich jeszcze zakresach można zagospodarować możliwości walki z pandemią w obszarze samorządu?
Andrzej Porawski: Na pierwszej linii są działania reaktywne. Nie tylko szczepienia, ale także przystosowanie samorządowej ochrony zdrowia czy pomocy dla przedsiębiorców. Ponieważ niezależnie od tarcz antykryzysowych dużą część pomocy dla przedsiębiorców stanowią działania samorządów. Chociażby ulgi i odroczenia w różnych płatnościach lokalnych: wynajem, podatek nieruchomości itp. Jednak przede wszystkim musimy zaplanować odbudowę, realne planowanie rozwoju jest dzisiaj w rękach samorządu. Samorząd sobie radzi, ale musi mieć lepsze niż dotychczas narzędzia. Plan odbudowy zrealizujemy w terenie, nie w ministerstwach w Warszawie, dlatego samorządy potrzebują lepszych narzędzi do planowania i prowadzenia polityki rozwoju.
Czy system i standard komunikowania się rządu z samorządami ulega zmianie?
Andrzej Porawski: To jest niezmiennie trudny proces i nie dotyczy tylko aktualnego rządu, ale także poprzednich. Poprzez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego załatwiamy wiele drobnych spraw. Ale od czasów rządu, który przejął władzę w 2002 roku, kluczowe sprawy załatwiane są poza samorządem. To się teraz trochę zmienią pod naciskiem Komisji Europejskiej. Ponieważ Krajowy Plan Odbudowy będzie instrumentem Unii Europejskiej, która wymaga, by on działał z udziałem samorządów.