Jak pan i przedsiębiorcy z Karpacza odebrali piątkową decyzję rządu o otwarciu w przyszłym tygodniu stoków narciarskich, hoteli i pensjonatów?
Jednym słowem można by powiedzieć: nareszcie. Dobrze, że to się dzieje, choć uważamy, że trochę za późno. Ale to dobry prognostyk.
Martwi mnie jedna rzecz, że to jest – póki co tylko na dwa tygodnie i obserwowanie skali zakażeń. Ja jestem przekonany, że przy zachowaniu reżimu sanitarnego tu nic złego nie będzie się działo.
Co więcej, żałuję że restauracje nie zostaną otwarte, bo uważamy, że też można to by było w sposób bezpieczny i profesjonalny przeprowadzić, ale ok. A otwarcie stoków i hoteli to dobra wiadomość. Czekamy co dalej.
A przedsiębiorcy z miasta w czasie tego drugiego lockdownu dali sobie jakoś radę?