Ofert działek letniskowych, zwłaszcza tych niezabudowanych, przybywa z roku na rok. – Najczęściej są to nieruchomości odziedziczone po rodzinie. Młodzi ludzie często wolą daczę spieniężyć i dołożyć np. do nowego mieszkania – mówi Marcin Jańczuk, ekspert sieciowej agencji Metrohouse. – Kiedyś działka rekreacyjna była w posiadaniu rodziny długie lata. Dziś rotacja jest większa. To typowo sezonowy rynek. Budzi się na wiosnę, a od jesieni zamiera.
Z analiz Metrohouse wynika, że popyt na działki rekreacyjne od lat utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie.
– Interesują się nimi rodziny z dziećmi, dla których weekend za miastem jest idealną odskocznią od życia w mieście – mówi Marcin Jańczuk.
– Dużą rolę odgrywa odległość. Czas dojazdu nie powinien przekraczać godziny. Działki sprzedają się wszędzie tam, gdzie warunki krajobrazowe sprzyjają wypoczynkowi. W okolicach Warszawy są to leśne rejony Wilgi, okolice Zegrza, miejscowości nad Narwią, Liwcem, rejony Puszczy Kampinoskiej. Zainteresowanie spada, jeżeli w okolicy nie ma zbiorników wodnych, lasów lub miejsc, które pozwalają aktywnie spędzić czas.
Dojazd i uzbrojenie
Ceny niezabudowanych działek zaczynają się już od kilkunastu tysięcy złotych. W niektórych rejonach kupimy za to nawet 1 tys. mkw. ziemi. – Tylko co nam po takiej działce, skoro koszt jej uzbrojenia i ogrodzenia znacznie przekroczy wartość zakupu? – przestrzega Jańczuk. – Może się okazać, że całkowite koszty inwestycji są wyższe niż zakup gotowej działki z domkiem – podaje.