Mariaż gminy z prywatnym biznesem

Dzięki edukacji oraz spółkom celowym ma przybyć inwestycji w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.

Publikacja: 21.02.2018 12:30

Samorząd stolicy szuka partnera prywatnego dla Centrum Kreatywności na Pradze.

Samorząd stolicy szuka partnera prywatnego dla Centrum Kreatywności na Pradze.

Foto: EAST NEWS/Stanisław Kowalczuk

Dziś partnerstwo publiczno-prywatne kuleje. Przykładów realizacji wspólnych inwestycji jest niewiele. Częściowo winne tej sytuacji są przepisy. Problem ma rozwiązać projekt nowelizacji ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym (dalej: PPP). Jego autorem jest rząd. Projekt trafił do Sejmu.

Specjalne spółki

Rząd proponuje, by firmy prywatne mogły powoływać spółki celowe, przeznaczone do realizacji tylko konkretnych projektów PPP. Dzięki temu pozbędą się obaw, że jeżeli zaangażują się w daną inwestycję, mogą stracić wszystko.

Projekt przewiduje, że PPP będzie można realizować wyłącznie w formie spółki kapitałowej. Nie będzie wolno więc powoływać do życia spółki komandytowej albo komandytowo-akcyjnej.

Rząd chce wzmocnić również pozycję ministra inwestycji i rozwoju. Będzie można zwracać się do niego o wydanie niewiążącej opinii o planowanym PPP. Celem ma być wsparcie podmiotów publicznych w decyzji czy zaangażować się w dany projekt, czy nie.

Zdaniem rządu jednym z powodów, dla których PPP nie jest popularne, jest brak wiedzy o takiej formie współpracy firm z władzami lokalnymi. Samorządy i podmioty publiczne wolą stosować procedurę zamówień publicznych, ponieważ dobrze ją znają i wielokrotnie testowali ją w praktyce. Dzięki wsparciu merytorycznemu mogą zmienić zdanie.

– Z naszych analiz wynika, że zdecydowanie bardziej opłaca się wyemitować obligacje lub zaciągnąć kredyt, aniżeli korzystać z formuły PPP – uważa Krzysztof Lewandowski wiceprezydent Zabrza. – Większość firm prywatnych jest też zainteresowana jedynie finansowaniem, nie chce brać na siebie dodatkowych obowiązków związanych z inwestycją. Z tych powodów nie korzystamy z formuły PPP – dodaje wiceprezydent.

Przymus i dobrowolność

Nowelizacja wprowadza również domniemanie, że projekty, do których co najmniej 300 mln zł dopłaca budżet państwa, są realizowane w formule PPP.

Inwestorzy, którzy chcą się zwolnić z PPP, muszą uzyskać zgodę ministra rozwoju (inwestycji i rozwoju). Zgoda nie będzie wymagana w wypadku projektów współfinansowanych z budżetu z funduszy UE, a także, jeżeli będą dotyczyły one obronności.

Rząd proponuje, żeby podmiot publiczny mógł w każdym przypadku dokonać wyboru partnera prywatnego na podstawie prawa zamówień publicznych także, gdy planuje zawrzeć umowę koncesji na roboty budowlane, która jest jedna z form współpracy w ramach PPP. Oznacza to, że stosowanie ustawy o umowie koncesji do wyboru partnera prywatnego będzie dobrowolne. Dzięki temu podmiot publiczny, który dopuszcza różne modele partnerstwa, następnie rozpoczął postępowanie w trybie zamówień publicznych, uniknie zarzutu, że zastosował nieprawidłowy tryb wyboru partnera prywatnego, jeżeli mimo wszystko zdecyduje się na umowę koncesji. Ponadto dopuszczenie stosowania prawa zamówień publicznych w każdym przypadku uchroni podmioty publiczne i partnerów prywatnych przed niepotrzebnym powtarzaniem postępowania, gdy podmiot publiczny (niewłaściwie oceniając perspektywy zawarcia umowy) wszczął postępowanie w trybie ustawy o umowie koncesji, a faktycznie wynegocjowana umowa nie może być uznana za umowę koncesji.

Mało partnerstwa

Z danych Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju wynika, że inwestycji w ramach PPP od 2009 do czerwca 2017 r. zrealizowano w Polsce zaledwie na podstawie 116 umów. Natomiast w bazie zamierzeń inwestycyjnych PPP prowadzonej przez MR od niedawna, bo od marca 2017 r., jest zarejestrowanych w całym kraju – 158. Najczęściej stosowanym trybem były koncesje na roboty budowlane.

Najwięcej projektów PPP dotyczył sportu i turystyki (17 umów), infrastruktury transportowej (15), efektywności energetycznej (14) i gospodarki wodno-kanalizacyjnej. Najbardziej aktywne są natomiast gminy miejskie.

Opinia

Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy

Do tej pory gminy niechętnie korzystały z partnerstwa publiczno-prywatnego. Powód był prosty. Wiele inwestycji publicznych było finansowanych z dotacji unijnych. To się jednak wkrótce zmieni. Finansowanie z UE zaczyna się pomału kończyć. Dzięki temu formuła PPP będzie zyskiwała na popularności. W tej chwili szukamy partnera prywatnego dla Hali Gwardii oraz Centrum Kreatywności na Pradze. Od kilku lat miasto ma podpisaną umowę z firmą AMS. Dzięki temu ma ona w sumie postawić 1580 nowoczesnych, wygodnych, estetycznych przystanków, przyjaznych dla podróżujących. Pierwszą wiatę postawiono 2014 r. przy rondzie Daszyńskiego. Sukcesywnie przybywa nowych.

Dziś partnerstwo publiczno-prywatne kuleje. Przykładów realizacji wspólnych inwestycji jest niewiele. Częściowo winne tej sytuacji są przepisy. Problem ma rozwiązać projekt nowelizacji ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym (dalej: PPP). Jego autorem jest rząd. Projekt trafił do Sejmu.

Specjalne spółki

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej