„Jabłko Lubelskie” to pomysł spółki LubApple, która skupia pięć grup producenckich owoców z województwa lubelskiego: Stryjno-Sad – zrzeszenie producentów owoców z powiatu świdnickiego, FruVitaLand z Piotrowina, Józefów Sad, Witabo z Józefowa oraz Sad Pol Polubicze. To łącznie kilkuset sadowników, którzy rocznie produkują ok. 100 tys. ton owoców, z czego ponad 90 proc. stanowią jabłka. Pozostałe to maliny, wiśnie, truskawki, gruszki, śliwki oraz porzeczki.
Spółka zawiązała się w odpowiedzi na embargo rosyjskie, aby szukać nowych rynków zbytu dla swoich jabłek deserowych. – Postanowiliśmy się połączyć, aby zdobywać wspólnie rynki, szczególnie za granicą. Osobno nie stać nas było na uczestniczenie w dużych targach międzynarodowych, a tam jest przecież klient – mówi Zbigniew Chołyk, prezes LubApple, a jednocześnie od 18 lat prezes Zrzeszenia Producentów Owoców Stryjno-Sad.
Dzięki wspólnej polityce handlowej w ciągu dwóch lat kilkakrotnie zwiększono eksport. Dziś głównymi odbiorcami jabłek LubApple są kraje Europy Południowej, Afryki Północnej oraz Bliskiego Wschodu (głównie Jordania).
Teraz firma postanowiła powalczyć również o rynek krajowy. Do tej pory współpracowała z odbiorcami, sprzedając jabłka bez znaku firmowego. Kilka tygodni temu zdecydowała się handlować nimi pod marką „Jabłko Lubelskie”. – Nie ukrywam, że inspiracją były działania marketingowe, jakie prowadzone są wokół jabłka grójeckiego i jabłka sądeckiego – mówi Chołyk.