Najważniejsza inwestycja drogowa Śląska – wschodnia część Drogowej Trasy Średnicowej – odpadła z konkursu na dofinansowanie inwestycji na drogach wojewódzkich ogłoszonego przez urząd marszałkowski. To środki z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego 2014–2020. Projekt DTŚ Wschód został odrzucony przez Komisję Oceny Ekspertów, ponieważ dokumenty złożone w konkursie o wsparcie unijne okazały się niewystarczające.
Informacja o odrzuceniu wniosków spadła na Śląsk jak grom z jasnego nieba – o pociągnięciu DTŚ na wschód (aglomeracja ma już 31,5-kilometrowy odcinek od Katowic do Gliwic) mówi się od co najmniej trzech lat. Średnicówka ma przebiegać od tunelu pod rondem w Katowicach (węzeł Lwowska), przez Mysłowice, Sosnowiec aż do Jaworzna. Pomogłaby wyprowadzić ruch z centrum miast (głównie Mysłowic i Jaworzna).
Powód? Gminy złożyły wnioski z błędami formalnymi. M.in. w dokumentacji nie ma wniosku potwierdzającego wystąpienie o wydanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej u wojewody oraz porozumienia potwierdzającego współpracę pomiędzy partnerami projektu (Katowicami, Sosnowcem i Mysłowicami). To niejedyne uwagi dotyczące złożonych wniosków.
Wyścig z czasem
– W obu brakowało analizy finansowej, analizy wrażliwości i ryzyka, nie została dołączona dokumentacja projektowa inwestycji – wylicza Marta Paluch, rzeczniczka marszałka. Istotne braki dotyczą również dokumentacji związanej z oddziaływaniem projektu na środowisko. Już w 2013 r. postanowiono o wydłużeniu przebiegu drogi od mysłowickiej ul. Obrzeżnej Zachodniej do węzła Jęzor w rejonie obecnego końca jaworznickiej obwodnicy. Jaworzno, Mysłowice i Sosnowiec zadecydowały o przeznaczeniu 2,4 mln zł na wkład do przedsięwzięcia i przygotowanie dokumentacji. Pierwotnie miasta biorące udział w projekcie liczyły na 240 mln zł w ramach RPO 2014–2020, jednak pod koniec ubiegłego roku zarząd województwa obniżył górny próg współfinansowania do 147 mln zł. DTŚ Wschód miała kosztować miasta łącznie 90 mln zł – reszta to środki unijne. Budowę DTŚ Wschód podzielono więc na dwa etapy, by móc skorzystać z większej puli pieniędzy: I węzeł Lwowska – Obrzeżna Zachodnia (koszt ponad 146 mln zł, w tym aż 124,5 mln zł dofinansowania) oraz II węzeł Partyzantów – węzeł Jęzor (wart 187 mln zł, w tym dofinansowanie prawie 147 mln zł). Oba projekty złożone zostały przez lidera czterech gmin, przez którą ma biec wschodnia DTŚ – Jaworzno.
Co się więc stało, że złożono wnioski z błędami?
Jaworznicki magistrat tłumaczy „Rzeczpospolitej”, że sprawę przejął od urzędu marszałkowskiego dopiero w 2015 r. i rozpoczął się wyścig z czasem. – Złożoność projektu: konieczność ponownego opracowania większości koniecznych dokumentów, wypracowanie akceptacji wszystkich partnerów projektu i w końcu zbyt krótkie terminy konkursu i zmiana sposobu finansowania projektów spowodowały, że byliśmy zmuszeni złożyć niekompletny wniosek – tłumaczy Katarzyna Florek z biura prasowego miasta Jaworzna.