Tylko UMCS na inwestycje w bazę naukowo-badawczą pozyskał 500 mln zł z funduszy UE. Samo wyposażenie Centralnego Laboratorium Wdrożeń na Politechnice Lubelskiej (23 laboratoria i 191 stanowisk badawczych) kosztowało 52 mln zł. Katolicki Uniwersytet Lubelski na stworzenie interdyscyplinarnego Centrum Badań Naukowych wydał 97 mln zł. Swoje Centra Innowacyjno Wdrożeniowe i Laboratoria uruchomił też Uniwersytet Przyrodniczy. W bazę naukowo-badawczą zainwestowały też uczelnie niepubliczne.

Przy UMCS dodatkowo powstał Ecotech-Complex wybudowany w konsorcjum z Uniwersytetem Medycznym, Lubelskim Instytutem Agrofizyki PAN, Politechniką Rzeszowską i Uniwersytetem Rzeszowskim, który kosztował 147 mln zł. Ecotech-Complex wyposażony jest m.in. w najsilniejszy w Europie Wschodniej rezonans magnetyczny o mocy 7 tesli, dodatkowo współpracujący z wysoko zaawansowanym technicznie urządzeniem do hyperpolaryzacji. Tak połączone urządzenia ma tylko jedna placówka badawcza w USA. Potencjał jest.

Były możliwości, więc rektorzy lubelskich uczelni pełnymi garściami czerpali z unijnego źródła. To dobrze, bo uczelnie w Lublinie nie odstają już od innych. Źle natomiast, że nie konsultowali ze sobą swoich pomysłów, że inwestowali bez wyraźnej koncepcji, w czym mają się specjalizować i jak ta nowa infrastruktura badawczo-naukowa ma wpływać na rozwój miasta i regionu.

Część możliwości, jakie dawało unijne wsparcie, rozmieniono więc na drobne. Powstały laboratoria, które dublują się zarówno w przedmiocie badań, jak i wyposażeniu. Nawet w obrębie jednej uczelni. Pracownicy naukowi przyznają, że po niektórych nowoczesnych, drogich laboratoriach zamiast ducha kreacji hula wiatr. A po euforii otwarcia i zachłyśnięcia się nowością przyszło otrzeźwienie w postaci rachunków za utrzymanie tych wielkich kompleksów z ogromnymi korytarzami.

Dobrze by było, aby rektorzy lubelskich uczelni schowali animozje. Potrafili wykorzystać synergię, która płynie z siły największego na wschód od Wisły ośrodka akademickiego. Pierwsza iskra nadziei na poprawę już się pojawiła. Powstał pomysł powołania Związku Uczelni Lublina, który wzorem Krakowa ma być instytucjonalną płaszczyzną do usprawnienia zarządzania uczelniami, ułatwienia pozyskiwania grantów i podniesienia jakości prowadzonych badań. A także propagowania lubelskiej myśli naukowej, bo to właśnie w Lublinie narodziło się wiele innowacyjnych wynalazków, choćby pierwszy kabel światłowodowy zaprojektowany i stworzony już 40 lat temu.