Reklama
Rozwiń

Białystok pamięta o „Ince”

„Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba” – napisała krótko przed śmiercią Danuta Siedzikówna „Inka”. Gryps z gdańskiego więzienia trafił do sióstr Jadwigi i Heleny Mikołajewskich, które ukrywały sanitariuszkę AK tuż przez aresztowaniem.

Publikacja: 22.08.2016 23:00

Białystok pamięta o „Ince”

Foto: IPN

28 sierpnia minie siedemdziesiąt lat od śmierci Danuty Siedzikówny, sanitariuszki czwartego szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5. Wileńskiej Brygady AK. Dlatego rok 2016 ustanowiono w Białymstoku rokiem „Inki”. Urodziła się niedaleko stąd – w Guszczewinie.– Władze miasta i radni wspólnie uznali, że warto odbudowywać pamięć o tej postaci, wymazywaną wcześniej przez władze komunistyczne. To ważne, bo Białystok ma problem z pamięcią o swojej przeszłości, także dlatego, że po drugiej wojnie trafiło tu dużo ludności napływowej – mówi „Rz” wiceprezydent Rafał Rudnicki.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń