Coraz więcej obiektów zabytkowych wykorzystywanych jest na cele biznesowe m.in. hotele, restauracje, spa. Najczęściej są to dawne pałace i dworki, ale zdarzają się także np. młyny. Takie obiekty – z powodu złego stanu technicznego – zazwyczaj wymagają gruntownej, kosztownej przebudowy. Nowi właściciele decydują się na nią, bo to prawdziwi pasjonaci. Przywracanie do życia dawnych pałaców, dworów czy zamków sprawia im satysfakcję.
To również doskonała inwestycja, bo turyści w poszukiwaniu dodatkowych atrakcji, coraz częściej wybierają obiekty, które mają swoją historię. I są w stanie zapłacić więcej za pobyt w takim hotelu niż w sieciówce. Zazwyczaj standard takich hoteli jest wyższy. Poza basenem, spa, czy sauną niektóre z nich posiadają parki, czy własne winnice.
Kto jest gościem takich hoteli?
– Z Polski są to głównie klienci biznesowi, wybierający je na miejsca konferencji czy eventów. Obiekty te mają bardzo dobre zaplecze biznesowe m.in. sale konferencyjne, restauracje, catering. Natomiast w celach turystycznych takie hotele bardzo często odwiedzają obcokrajowcy – mówi Marzena Zarzycka, Rzecznik Prasowy Polskiej Izby Turystyki.
Dziewięciu właścicieli hoteli w zabytkowych obiektach rozsianych po całej Polsce w styczniu 2015 r. powołało Fundację Hotele Historyczne (Heritage Hotels Poland). Wśród 21 obiektów, którym patronuje ta fundacja aż 8 położonych jest w Małopolsce (m.in. Hotel Kościuszko, Hotel Pugetów, Dwór Prezydencki, Dwór Sieraków, Zamek Korzkiew). Są to głównie małe i średnie obiekty. W większości z nich organizowane są wesela, przyjęcia, konferencje, prowadzone są też usługi medyczne. Wybierane są także na kilkudniowe pobyty indywidualne czy rodzinne.