Choć do ostatecznego sfinalizowania zapowiedzi Daimlera o budowie fabryki silników w Jaworze brakuje jeszcze zatwierdzenia wysokości pomocy publicznej, inwestycja budzi w regionie ogromne emocje i oczekiwania. Tym ostatnim trudno się dziwić: przegrana ze słowacką Nitrą w staraniach o fabrykę Jaguara przyniosła wielkie rozczarowanie. Tymczasem teraz nadzieje na finansowy zastrzyk i podkręcenie przez prestiżowe przedsięwzięcie tempa regionalnego rozwoju mocno odżyły.

To jest pewne: inwestycja Daimlera przyniesie duże korzyści dla całego regionu. Pierwsza to zatrudnienie. Szacuje się, że w zakładzie może pracować około półtora tysiąca osób. Ale kilka razy więcej znajdzie zajęcie w otoczeniu fabryki: przede wszystkim w firmach będących poddostawcami zakładu, dostarczających części i komponenty do produkowanych w Jaworze silników. – Na potrzeby tej fabryki będzie pracować nawet kilkadziesiąt zakładów branży motoryzacyjnej – twierdzi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Do tego dochodzi zwiększenie zatrudnienia w usługach: firmach transportowych, ochroniarskich, zaopatrzeniowych, zajmujących się utrzymaniem czystości itd. Na wzrost popytu będzie mógł liczyć lokalny handel.

W perspektywie duże znaczenie dla rozwoju regionalnej gospodarki będzie mieć zastosowanie przy produkcji silników najnowocześniejszych technologii. Zakład w Jaworze stanie się drugą po Węgrzech fabryką jednostek napędowych Mercedesa poza granicami Niemiec. – Mam nadzieję, że nowy zakład będzie katalizatorem dla kolejnych projektów wykorzystujących zaawansowane technologicznie produkty i sprawi, że polska gospodarka będzie bardziej innowacyjna i konkurencyjna – cytował wicepremiera Mateusza Morawieckiego komunikat prasowy Daimlera.

Korzyścią dla regionu będzie także sam fakt ulokowania inwestycji takiego koncernu jak Daimler. Ta pierwsza w Polsce fabryka producenta samochodów marek Premium. Ocenia się, że stanie się magnesem dla innych inwestorów z branży motoryzacyjnej i nie tylko. Samorządowcy z Dolnego Śląska liczą na podobny efekt, jaki przyniosła budowa przez Volkswagena fabryki samochodów dostawczych Crafter we Wrześni: atrakcyjność tamtejszych terenów radykalnie wzrosła, zwiększyło się zainteresowanie nimi ze strony zagranicznych firm, zaczął się napływ nowych inwestycji. W samej Wrześni powstała strefa aktywności gospodarczej mająca w założeniu stać się dodatkowym magnesem dla kolejnych przedsięwzięć, natomiast wokół Volkswagena zaczął powstawać klaster przedsiębiorstw motoryzacyjnych. Podobny scenariusz może być wkrótce realizowany w Jaworze.

Zwłaszcza że planowana inwestycja potwierdza wysoką jakość dolnośląskiego rynku pracy. Zdaniem Pawła Gosa, szefa firmy Exact Systems, kontrolującej jakość produkcji w branży motoryzacyjnej, w przypadku wyboru Jawora pod fabrykę silników dla Mercedesa decydującym elementem mogła okazać się wykwalifikowana kadra pracownicza i niższe koszty zatrudnienia. W porównaniu z Niemiecami są średnio trzy razy niższe. – Teza, że Polska jest „low-cost country” byłaby jednak mylna, gdyż do naszego kraju dużo lepiej odnosi się określenie „best-cost country”, gdyż zapewniamy najlepszą relację ceny do jakości – podkreśla Gos.