Podaż gruntów na Pomorzu, jak mówi Paweł Grabowski, pośrednik z BIG Nieruchomości, jest duża. Większość nie wzbudza jednak wielkiego zainteresowania.
– W ofercie są zarówno tereny bez miejscowego planu zagospodarowania czy decyzji o warunkach zabudowy, jak i nieruchomości z pozwoleniami na budowę – zauważa Paweł Grabowski. – Nowych terenów inwestycyjnych stale przybywa. Grunty na przedmieściach są odralniane i przekształcane w budowlane.
Mało dużych
Anita Knyba z City Nieruchomości w Gdyni zwraca uwagę, że zwiększona podaż terenów pod osiedla mieszkaniowe to wynik m.in. uchwalenia miejscowych planów zagospodarowania. – Proces jest jednak długotrwały, dlatego też nie ma wielkiego wpływu na wzrost podaży takich terenów – zastrzega. – Większość deweloperów ma już zresztą grunty nabyte kilka lat wcześniej, koncentruje się więc na tych inwestycjach. Firmy poszukują oczywiście nowych atrakcyjnych parceli. Ważna jest cena, możliwość zrealizowania odpowiedniej inwestycji, dobra komunikacja z miastem.
Jednym z budujących na Pomorzu deweloperów jest J.W. Construction Holding. – Mamy duży i różnorodny bank ziemi. Koncentrujemy się na zabudowie posiadanych gruntów, ale nie wykluczamy kolejnych zakupów – mówi Małgorzata Ostrowska z J.W. Construction. – Trójmiasto to jeden z naszych kluczowych rynków. Budujemy tam i mieszkania popularne, i apartamenty.
O dużym popycie na grunty pod osiedla mówi Adam Świrgoń, dyrektor drugiego gdańskiego oddziału agencji Północ Nieruchomości. – Pożądane są nawet niewielkie parcele w centrach miast i najważniejszych dzielnicach. Szukają ich głównie mniejsi inwestorzy. Kameralne, prestiżowe inwestycje realizują też znane korporacje deweloperskie – zauważa. Dodaje, że znacznie większą ofertę gruntów znajdziemy na obrzeżach. Niska cena parceli w mniej atrakcyjnych lokalizacjach oznacza tańsze mieszkania.