Nie interesuje nas chwilowy sukces

Piwo z Grodziska trafi za granicę. Mamy zapytania z Europy, USA i Azji – mówi członek zarządu i współwłaściciel Browaru w Grodzisku Wielkopolskim Aleksander Chmielewski.

Publikacja: 04.04.2016 16:59

Nie interesuje nas chwilowy sukces

Foto: materiały prasowe

Rz: Niedługo minie rok od powrotu piwa grodziskiego na rynek. Co już osiągnęliście?

Aleksander Chmielewski: Skupiliśmy się na warzeniu piwa, które nie odbiegałoby jakością od tego popularnego w przeszłości. Chcieliśmy także, aby było ono jak najbardziej dostępne dla konsumentów. Pomimo krótkiego okresu, udały nam się obydwie te rzeczy. Piwo z Grodziska ma dobre opinie na piwnych forach i zostało uznane za jeden z trzech najlepszych debiutów 2015 r. przez portal Browar.biz. Marka zakorzeniła się już w Wielkopolsce i jest obecna w kilku ogólnopolskich sieciach handlowych.

Dlaczego zdecydowaliście się na markę nieobecną na rynku przez 22 lata?

Mogliśmy postawić na modne ostatnio piwo mocno chmielone. Nie zależało nam jednak na krótkotrwałym sukcesie, ale na czymś, co mogłoby być bardziej trwałe i umocowane w historii. Dlatego sięgnęliśmy po piwo znane w Polsce od blisko 700 lat. Reaktywacja Piwa z Grodziska ma dla nas tym większe znaczenie, że wraz z jednym ze wspólników pochodzimy z Wielkopolski.

Powrót wymagał nie tylko odbudowy warzelni, ale i znalezienia receptury.

Receptura piwa grodziskiego (do jego produkcji wykorzystuje się słód pszeniczny dymiony dymem z drewna dębowego oraz drożdże górnej fermentacji – red.) nie jest tajemnicą dla znawców piwa. Wyzwaniem było jedynie jej wierne odtworzenie. Na szczęście grodziskie drożdże udało się przechować przez ponad 20 lat w lodówce Andrzejowi Sadownikowi, założycielowi i wieloletniemu prezesowi Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych. Skorzystaliśmy także z zebranych przez niego oraz pracowników dawnych browarów w Grodzisku Wlkp. materiałów oraz kilku książek o technologiach piwowarskich stosowanych przy warzeniu piwa grodziskiego.

Grodziskie to odrębny styl piwny, jedyny, jakiego doczekała się do tej pory Polska…

Jest to ważne przede wszystkim dla mieszkańców Wielkopolski. Dla wielu z nich piwo grodziskie to nie tylko historia, ale także produkt, z którym mieli do czynienia w swoim życiu, będący częścią kultury regionalnej. Jesteśmy małym browarem, ale w miarę możliwości będziemy propagować piwo grodziskie w całym kraju, jako coś unikalnego w polskim piwowarstwie. Nie stanie się to od razu, ale jego ranga ma szanse znacznie wzrosnąć w najbliższych pięciu, dziesięciu latach.

Piwo grodziskie ma szanse zaistnieć za granicą?

Odbudowując warzelnię, natrafiliśmy m.in. na etykiety świadczące o tym, że Piwo z Grodziska trafiało na eksport, w tym do Afryki i Chin. Świadczy to o tym, że styl ten był ceniony nie tylko w Polsce. Mamy szansę do tego powrócić, bo otrzymujemy zapytania z Europy, Stanów Zjednoczonych i Azji. Pierwsze piwa powinniśmy wysłać tam w ciągu najbliższych miesięcy.

Planujecie kolejne inwestycje?

Moce produkcyjne na poziomie 20 tys. hl powinny wystarczyć nam jeszcze na dwa, trzy lata, nawet jeżeli uda się nam zrealizować plany związane ze wzrostem sprzedaży w kraju i za granicą.

Będziecie rozwijać inne piwa?

Łącznie z Piwem z Grodziska oferujemy na stałe pięć wariantów piw i jeszcze w tym roku planujemy wprowadzić kolejny. Oprócz tego kilka razy w roku warzymy piwa okazjonalne, jak to na święto piwobrania, które w tym roku już po raz drugi odbędzie się w Grodzisku Wielkopolskim w ostatni weekend czerwca. Organizatorem imprezy, którą sponsorujemy, jest urząd miasta.

Jak z ocenia pan współpracę biznesu z samorządem?

Dowodem na dobre relacje może być zgoda na reaktywację warzelni i zrozumienie władz, że produkcja piwa jest częścią historii Grodziska Wielkopolskiego: na początku XX wieku było tutaj kilkanaście browarów, a oryginalne piwo grodziskie mogło pochodzić tylko z tego miejsca. Natomiast my, w ramach tej modelowej wręcz współpracy, staramy się jak najbardziej podkreślać swoje związki z miastem.

Otworzycie się dla gości?

Na razie otwieramy się podczas imprez miejskich. Przykładowo w ubiegłym roku kilkaset osób odwiedziło nasz browar podczas święta piwobrania.

Jak rozwija się rynek piw niszowych w Wielkopolsce?

Jeszcze dziesięć lat temu wydawało mi się, że jesteśmy skazani na masowe lagery różniące się od siebie wyłącznie komunikatami marketingowymi. Tymczasem m.in. większe otwarcie Polaków na to, co nowe i niepowtarzalne, sprawiło, że mamy wysyp browarów kontraktowych czy lokali multitapowych z bogatą ofertą piw regionalnych i rzemieślniczych.

Wielkopolska nie jest wyjątkiem. Także tutaj piwną rewolucję widać na razie głównie w największych miastach. Niewykluczone jednak, że to dopiero początek zmian.

—rozmawiała Beata Drewnowska

Rz: Niedługo minie rok od powrotu piwa grodziskiego na rynek. Co już osiągnęliście?

Aleksander Chmielewski: Skupiliśmy się na warzeniu piwa, które nie odbiegałoby jakością od tego popularnego w przeszłości. Chcieliśmy także, aby było ono jak najbardziej dostępne dla konsumentów. Pomimo krótkiego okresu, udały nam się obydwie te rzeczy. Piwo z Grodziska ma dobre opinie na piwnych forach i zostało uznane za jeden z trzech najlepszych debiutów 2015 r. przez portal Browar.biz. Marka zakorzeniła się już w Wielkopolsce i jest obecna w kilku ogólnopolskich sieciach handlowych.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej