Firma doradcza Curulis przeanalizowała wysokość opłat za wodę, odprowadzanie ścieków, wywóz odpadów, komunikację publiczną i podatek od nieruchomości w 339 miastach Polski. Różnice między najtańszymi i najdroższymi są aż trzykrotne. Ranking pokazuje duże dysproporcje pomiędzy małymi a średnimi miastami oraz pomiędzy wschodnią a zachodnią częścią kraju, gdzie koszty usług komunalnych dla gospodarstw domowych są zdecydowanie najwyższe.
Samorząd dopłaca mieszkańcom
Liderem rankingu są Kozienice z rocznymi wydatkami na usługi komunalne na poziomie 1310,41 zł. Drugie miejsce zajmuje Działdowo – 1432,06 zł, a trzecie Rawa Mazowiecka z 1563,56 zł, czyli o 120 i 250 zł więcej niż w Kozienicach. – Od 20 lat w Kozienicach prowadzona jest zrównoważona polityka rozwoju. Staramy się, aby opłaty, które są zależne od samorządu, nie obciążały zbytnio domowych budżetów – tłumaczy Tomasz Śmietanka, odchodzący burmistrz Kozienic.
Dodał, że w przypadku opłat za zaopatrzenie w wodę i odbiór ścieków Rada Miejska w Kozienicach rokrocznie podejmuje uchwałę o dopłatach do taryfowych grup odbiorców, co oznacza, iż opłata za każdy zużyty metr sześcienny wody czy odprowadzonych ścieków – bez względu na to, czy jest to odbiorca indywidualny, czy podmiot gospodarczy – zostaje w części (około 40 proc.) opłacona ze środków budżetowych gminy. – Nie jest to rozwiązanie popularne, bo uszczupla budżet gminy, stanowi za to ukłon w stronę mieszkańców i biznesu – dodał burmistrz Śmietanka.
Z wyliczeń firmy doradczej Curulis wynika, że średnie wydatki na usługi komunalne w miastach powiatowych wynoszą 2764,06 zł na rok. Zdaniem ekspertów przeciętna rodzina żyjąca w takim mieście najwięcej wydaje na wodę i ścieki, w dalszej kolejności na komunikację publiczną oraz wywóz odpadów komunalnych. Podatek od nieruchomości oraz opłata parkingowa stanowią nieznaczny odsetek kosztów.
Woda drąży kieszenie
Najniżej w rankingu uplasowały się Tarnowskie Góry, gdzie łączne wydatki na usługi komunalne w skali roku przekroczyły 3909,42 zł, Mysłowice to kwota 3908,80 zł, a Rybnik – 3902,16 zł. Dysproporcja pomiędzy najtańszym a najdroższym miastem wyniosła więc prawie 2,6 tys. zł. – Mogę się zgodzić, iż łączna cena za metr sześcienny wody i ścieków jest jedną z wyższych w województwie śląskim. Niestety, gmina Tarnowskie Góry ma niewielki wpływ na ceny wody i ścieków – mówi Piotr Skrabaczewski, zastępca burmistrza Tarnowskich Gór ds. gospodarczych.