Na wystawie w krakowskim Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK tematy, od których wychodzi artysta, są właściwie dwa. Bednarski rozprawia się z figurą polityczną, która przez dekady była znakiem komunizmu, a potem jego upadku, czyli Karolem Marksem. Zajmuje się też mitem literackim „Moby Dicka” Hermana Melville’a. Najbardziej rozpoznawalny motyw w jego sztuce – rzeźba „Victoria-Victoria” (dłoń uniesiona w znaku zwycięstwa, lecz o przyciętych palcach) została przywołana, ale migawkowo, więc nie ona przyciąga tu uwagę.
Sztuka bywa obsesją, ale to zdumiewające, że artysta, krążąc wokół dwóch tematów, nie powtarza się. W przypadku Marksa wydaje się to trudne do uwierzenia, jeśli nie wręcz niemożliwe. Bednarski wychodzi przecież od pomnikowej głowy urodzonego przed 200 laty ideologa socjalizmu, autora „Kapitału” i współtwórcy I Międzynarodówki. Sięgając po ten ikoniczny rzeźbiarski portret, przetwarza go na różne sposoby, pokazując go pojedynczo lub multiplikując. Tworzy z niego totemiczne figury, maski, nowe rzeźby i gadżety. To Marks dawno zrzucony z piedestału, który utracił grozę i stał się obiektem eksperymentów z formą.
Podobnie postępuje z „Moby Dickiem”, choć w tym wypadku sprawa jest o tyle prostsza, że mimo literackich inspiracji forma tej rzeźby od początku była abstrakcyjna, łatwiejsza do dekompozycji i nowych rekonstrukcji.
Achille Bonito Oliva, włoski kurator wystawy, zauważa, że artysta w swych rzeźbach przechodzi od nieruchomości i statyczności do form dynamicznych. Grając z przestrzenią oraz pełnymi i pustymi obiektami raz masywnymi, raz przypominającymi pustą skorupę, a jeszcze kiedy indziej ażurowymi lub upodobniającymi się do dzieł konstruktywistów. Ten dynamizm uwalnia jego sztukę od pewności i przewidywalności, wprowadzając ją „w żyzną przestrzeń wątpliwości i niepewności”.
Dodać warto, że w twórczości Bednarskiego przewijają się i inne wątki. Na początku związany był z kręgiem Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego, dla którego tworzył plakaty. Od lat mieszka i pracuje w Rzymie i w Warszawie. Jest twórcą pomników poświęconych m.in. Krzysztofowi Kieślowskiemu, Federico Felliniemu, Wojciechowi Fangorowi, a także autorem różnorodnych obiektów, instalacji i akcji.