Niby nic wielkiego, a jednak to wydarzenie symboliczne, zważywszy że poprzednie tego typu wodowanie statku w Szczecinie odbyło się siedem lat temu. Pochylnia Wulkan, z której zwodowany będzie statek, duma dawnej Stoczni Szczecińskiej, dzisiaj znajduje się na terenie Szczecińskiego Parku Przemysłowego, który mozolnie stara się odtwarzać przemysł okrętowy. I choć jaskółka już jest – to tak naprawdę realnej oceny jego działalności będziemy mogli dokonać jednak dopiero za kilka lat, bo przecież historia pokazała już, jak trudny jest to biznes. W ciągu ostatnich 25 lat byliśmy świadkami wzlotów i upadków tej branży. Najpierw wielkiego sukcesu Stoczni Szczecińskiej Porty Holding z 160 statkami na koncie i miliardami dolarów przychodu. Potem równie wielkiego upadku w kontrowersyjnych okolicznościach, nie tyle co przy obojętności państwa, ile wręcz jego widocznej roli. Od 2002 roku – po upadku stoczni zaczyna się serial niekompetencji, niewiedzy, a nawet złej woli kolejnych rządów. Począwszy od rządu Leszka Millera, który znacjonalizował wielką prywatną stocznię, poprzez krótki okres rządów PiS, aż w końcu koalicję PO – PSL. Powstała na gruzach prywatnej poprzedniczki – państwowa Stocznia Szczecińska Nowa, nieustannie dotowana przetrwała raptem siedem lat. Upadła po tym jak Bruksela uznała, że wsparcie z publicznej kasy odbyło się niezgodnie z prawem i nakazała stoczni oddać pieniądze. W międzyczasie trwały nieudolne poszukiwania inwestorów, gdzie punktem kulminacyjnym było ogłoszenie przez ministra Aleksandra Grada kupna stoczni przez inwestora z Kataru, a co potem okazało się kompletną fikcją. Kto pamięta Korporację Polskie Stocznie? To jeden z podmiotów nie wiadomo naprawdę po co i w jakim celu powołany. Dzisiaj już nie istnieje. Zresztą programów, koncepcji, zmian ośrodków decyzyjnych, przenoszenia aktywów – tego na przestrzeni ostatnich lat nie brakowało. Czasem wydaje się, że w tej stoczniowej inwencji urzędników i polityków jedno było niezmienne – spora liczba stanowisk do obsadzenia i publicznej kasy do wydania.

Dzisiaj w Szczecinie stoczniowy park przemysłowy jest państwowy. Ale już firmy działające na jego terenie – nie. Obydwie strony są zdeterminowane, by budować statki. I to budować rentownie, bo to – mimo ostrej konkurencji – jest całkowicie realne. Może tym razem się uda.