Studenci chcą odmienić Rzeszów

Plan jest prosty: wykorzystać inwencję twórczą. Pomysły młodych pomogą w rewitalizacji miasta.

Publikacja: 22.11.2015 20:54

Takie ładne marzenia…

Takie ładne marzenia…

Foto: materiały prasowe

W czerwcu, w trakcie spotkanie z prezydentem Rzeszowa Tadeuszem Ferencem, studenci Politechniki Rzeszowskiej przedstawili włodarzowi miasta szereg własnych projektów na przebudowę miejskiej przestrzeni.

Katalog już znany

Wśród pomysłów znalazły się m.in. budowa kładki na skrzyżowaniu al. Piłsudskiego i ul. Asnyka, remont placu Mickiewicza, a także rewitalizacja licznych podwórek. Projekty spotkały się z gorącym przyjęciem.

– W Rzeszowie dysponujemy grupą bardzo zdolnych młodych ludzi, których potencjał musimy docenić. Dlatego chcemy skorzystać z ich projektów przygotowanych w ramach prac na uczelni – mówił prezydent Ferenc.

I rzeczywiście jest szansa, że przynajmniej część studenckich pomysłów miasto wprowadzi je w życie.

Obecnie trwają przymiarki do rewitalizacji podwórek i kamienic znajdujących się głównie w centrum miasta. Pod uwagę mają zostać wzięte m.in. ulice Hetmańska i Dąbrowska. Miejski konserwator zabytków ma działać m.in. w oparciu o koncepcję stworzoną przez studentki architektury Politechniki Rzeszowskiej: Ewę Kowal i Agnieszkę Kumudę. Ich projekt – nazwany „Barwna bohema” – początkowo zakładał stworzenie miejsca, które w rejonie dziedzińca kamienic nr 1–3 przy ul. Kościuszki przyciągałoby mieszkańców ceniących sobie nowatorskie przestrzenie. Miało się ono wyróżniać głównie odważnymi kolorami i widocznymi inspiracjami wziętymi z estetyki miast zachodniej Europy.

Poprawianie pomysłu

Dopiero po konsultacji z właścicielem pobliskiej kawiarni oraz właścicielem dziedzińca narodził się pomysł jego odnowienia i nadania temu miejscu całkiem nowego życia. Przy okazji rozmów właściciel kamienic zapowiedział, że w przyszłości chciałby stworzyć w tym obszarze kolejne lokale gastronomiczne oraz miejsca spotkań lokalnej społeczności.

Projekt zakładał rozwinięcie tej myśli w kierunku nie tylko dodatkowych restauracji czy pubów, ale też stworzenia przestrzeni, w której mogłyby się odbywać – choćby skromne – wydarzenia kulturalne.

– Chodziło o to, by mieszkańcy przychodzący na dziedziniec chcieli tam zostać na dłużej, wypić kawę, porozmawiać, poznać się, porobić zdjęcia. Żeby w tym miejscu przyjezdni goście mogli opowiadać, że właśnie Rzeszów ma takie wyjątkowe miejsce, którego po prostu nie chce się opuszczać – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Agnieszka Kumuda, jedna ze współautorek projektu.

Problem w tym, że zaprojektowany dziedziniec to własność prywatna, więc obecny projekt prawdopodobnie zostanie jedynie koncepcją schowaną do szuflady. Chyba że właściciel sam zdecyduje się zrealizować pomysł. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by z pomocą rzeszowskich studentów dokonywać rewitalizacji innych podwórek.

– Wszystko leży w rękach prezydenta. Jeśli dostaniemy zielone światło będziemy działać – zapowiadają autorki „Barwnej bohemy”.

Samodzielni żacy

Ich projekt powstał w ramach zajęć prowadzonych przez profesora Politechniki Rzeszowskiej, Marka Gosztyłę z Katedry Konserwacji Zabytków. Studenci sami mogli wybrać sobie temat, jaki chcieli opracować w ramach zaliczenia przedmiotu. Pojawiło się wiele propozycji, takich jak np. poprawienie wyglądu elewacji kamienic pierzei ulic w centrum Rzeszowa, zaprojektowanie nowych szyldów w centrum miasta, a także właśnie „Barwna bohema” zakładająca renowację i rewitalizację dziedzińca przy ul. Kościuszki.

– Pomysł na takie, a nie inne rozwiązanie wziął się głównie z chęci stworzenia czegoś, czego jeszcze w Rzeszowie nie ma. To przełamanie dotychczas obserwowanych tendencji w architekturze – tłumaczy Agnieszka Kumuda.

Największe kontrowersje wzbudza jednak założenie, by w projekcie rewitalizacji podwórek sięgnąć po odważną, jaskrawą kolorystykę. Trudno przypuszczać, że przypadłaby ona do gustu wszystkim mieszkańcom.

– Ale to dobrze! – przekonuje Kumuda. – Jeśli coś wzbudza kontrowersje i skłania do dyskusji, to znak, że warto podjąć temat. Wszystkich zadowolić się nie da. Pozostaje nam czekać, jakie ruchy zdecydują się podjąć miejscy urzędnicy.

Fundusze są

Plany zakładają, że projekty rewitalizacyjne będą przeprowadzane z wykorzystaniem funduszy pochodzących z Rzeszowskiego Obszaru Funkcjonalnego. Będzie z czego korzystać. Projektów przygotowanych przez studentów jest wiele i ciągle rodzą się nowe.

– Prezydent Rzeszowa wspomniał na jednym ze spotkań ze studentami, że czeka na projekt bramy miasta. Teraz właśnie nad nim pracuję przygotowując pracę dyplomową. Być może wzbudzi zainteresowanie nie mniejsze niż „Barwna bohema” – zapowiada Agnieszka Kumuda.

W czerwcu, w trakcie spotkanie z prezydentem Rzeszowa Tadeuszem Ferencem, studenci Politechniki Rzeszowskiej przedstawili włodarzowi miasta szereg własnych projektów na przebudowę miejskiej przestrzeni.

Katalog już znany

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej