Poznańska samowola

Pytanie o polski tor regatowy przynosi jedną odpowiedź: Malta. Od wiosny do jesieni nie ma tu miesiąca bez rywalizacji kajakarzy lub wioślarzy. Od młodzików po kategorię masters. Od makroregionu po świat. I tak od ćwierćwiecza.

Publikacja: 06.09.2015 15:55

Na poznańskiej Malcie w 2009 r. rozgrywano nawet mistrzostwa świata

Na poznańskiej Malcie w 2009 r. rozgrywano nawet mistrzostwa świata

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Poznańska Malta nieprzypadkowo dzieli nazwę z niewielką wyspą na Morzu Śródziemnym. Oba skrawki lądu należały do zakonu joannitów, nazywanych później kawalerami maltańskimi. Do Poznania przybyli jednak wcześniej, już w XII wieku.

Tereny nad Cybiną od wieków stanowiły cel letnich wycieczek poznaniaków, a pod koniec XIX stulecia stały się siedzibą miejscowego oddziału Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. Później do sokolników dołączyli poznańscy skauci (wówczas nielegalni, szkolili się do walki z zaborcą), aż w końcu narodził się pomysł budowy ośrodka sportowego dla młodzieży.

Prace trwały od lat 20. ubiegłego wieku, ale szły opornie. Najpierw budowę spowolnił kryzys gospodarczy, później zniweczyła ją II wojna światowa (w latach 40. Niemcy, rękami jeńców, prowadzili prace nad sztucznym zbiornikiem).

Jezioro Maltańskie utworzono ostatecznie w 1952 roku. Z początku był to jedynie „zbiornik wodny w Poznaniu”, a obecną nazwę nadano dopiero w roku 1974 dekretem premiera Piotra Jaroszewicza (tym samym zarządzeniem nazwę zyskało też pobliskie jezioro Rusałka).

Powstał tor regatowy, na którym w kolejnych latach organizowano międzynarodowe zawody, z mistrzostwami Europy w wioślarstwie (1958 r.) i kajakarstwie (1961 r.) na czele. Później było już tylko gorzej, aż w końcu obiekt przestał się nadawać do organizacji imprez sportowych.

W 1979 roku zapadła decyzja o spuszczeniu brudnej wody, pogłębieniu i modernizacji zbiornika. Prace trwały dekadę i, co żartobliwie wypominał były prezydent Wojciech Szczęsny Kaczmarek, były największą samowolą budowlaną w dziejach Poznania. W ferworze pracy zapomniano o niezbędnych dokumentach, z pozwoleniem na budowę włącznie.

Słowo stało się ciałem ćwierć wieku temu, w sierpniu 1990 roku. Wtedy na Malcie odbyły się mistrzostwa świata w kajakarstwie. „Chyba pół ludności Poznania wyległo na nadmaltańskie tereny” – donosił „Głos Wielkopolski”.

Może przyciągnął ich pokaz sztucznych ogni przygotowany przez sprowadzonych do Poznania specjalistów z Tuluzy. Francuzi nie zawiedli.

Pierwsza wielka impreza na nowym torze była jednocześnie jedną z ostatnich, w których klasyfikację medalową wygrywały reprezentacje ZSRR i NRD. Polacy zdobyli dwa wicemistrzostwa. Pod względem organizacji też spisali się na medal – srebrny, bo nie byli gotowi na tłumy, które zjawiły się na otwarciu.

Mimo to Międzynarodowa Federacja Kajakowa powierzyła Poznaniowi organizację mistrzostw świata również w 2001 i 2010 roku. Międzynarodowa Federacja Wioślarska też tu gościła – mistrzostwa świata rozegrano w 2009 roku. O mistrzostwo Europy wioślarze walczyli na nowej Malcie dwukrotnie (w maju tego roku, a wcześniej w 2007), a najlepsi kajakarze kontynentu byli w Poznaniu trzy razy – w roku 2000, 2004 i 2005.

W sierpniu Poznańskie Ośrodki Sportu zaprosiły mieszkańców na piknik z okazji 25-lecia toru, a w najbliższych planach jest odsłonięcie pamiątkowej ławeczki ku czci projektanta – Klemensa Mikuły. Był architektem, ale też wioślarzem miejscowego AZS, i to połączenie sprawiło, że obiekt do dziś tak dobrze spełnia swoje funkcje.

– Ta ławeczka to inicjatywa społeczna. Jest w przygotowaniu i wkrótce powinna się pojawić nad Maltą – informuje „Życie Wielkopolski” Błażej Daracz z Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji.

W przyszłym roku Maltę czekają kolejne duże imprezy, m. in. Puchar Świata w wioślarstwie i mistrzostwa Europy w triathlonie. Później przyjdzie czas na wielkie jesienne sprzątanie. Osuszanie, czyszczenie i ponowne napełnianie odbywa się co cztery lata.

Podczas poprzednich porządków trafiały się nie tylko zatopione kajaki, rowery i części samochodowe, ale także meble, a nawet przenośna toaleta. Do tego od kilkunastu do kilkudziesięciu ton ryb, które przenosi się do innych zbiorników – poznańskie leszcze, sandacze, szczupaki i poświąteczne karpie muszą zrobić miejsce wioślarzom i kajakarzom.

Poznańska Malta nieprzypadkowo dzieli nazwę z niewielką wyspą na Morzu Śródziemnym. Oba skrawki lądu należały do zakonu joannitów, nazywanych później kawalerami maltańskimi. Do Poznania przybyli jednak wcześniej, już w XII wieku.

Tereny nad Cybiną od wieków stanowiły cel letnich wycieczek poznaniaków, a pod koniec XIX stulecia stały się siedzibą miejscowego oddziału Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. Później do sokolników dołączyli poznańscy skauci (wówczas nielegalni, szkolili się do walki z zaborcą), aż w końcu narodził się pomysł budowy ośrodka sportowego dla młodzieży.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej