Drony nad Podkarpaciem

Chcemy mieć lotnisko dedykowane bezzałogowcom, gdzie moglibyśmy również umieścić ośrodek certyfikacji takich urządzeń – mówi Grzegorz Łobodziński, prezes Centrum Naukowo-Technologicznego Systemów Bezzałogowych.

Publikacja: 18.12.2016 23:00

Rz: Organizujecie na Podkarpaciu ambitne przedsięwzięcia.

Grzegorz Łobodziński: Nasze Centrum zarządza Klastrem Systemów Bezzałogowych. Organizujemy także Dron Show Rzeszów, gdzie propagujemy wszelkie formy wykorzystania systemów bezzałogowych. W tym roku odbyła się druga edycja imprezy, jej popularność rośnie. Na pierwszej imprezie, w 2015 roku, było 1000 gości. W tym roku już 5000 widzów, z czego 100 osób to zawodnicy, piloci i projektanci prezentujący swoje urządzenia oraz sprzedawcy. Organizowaliśmy wyścigi, prezentacje firm, instytucji i produktów. Tegoroczna impreza miała miejsce na Stadionie Miejskim „Stal” w Rzeszowie. Pod koniec 2017 roku prawdopodobnie odbędzie się trzecia edycja wydarzenia, zamierzamy wtedy wprowadzić nowość w postaci targów międzynarodowych.

Jakie projekty w Rzeszowie pan pilotuje?

Projektów jest kilka. Przedsiębiorstwo Fotoacc zajmuje się przede wszystkim produkcją bezzałogowców, wielowirnikowców. Świadczymy również usługi, wykonując zdjęcia lotnicze. Planujemy wprowadzić usługi termowizyjne. Mamy pięć zestawów bezzałogowców. Wyprodukowaliśmy także kilka dronów dla służb mundurowych. Dodatkowo Centrum Naukowo – Technologiczne Systemów Bezzałogowych Sp. z o.o., oferujeme szkolenia dla operatorów dronów. Zostaliśmy wpisani do rejestru podmiotów szkolących, prowadzonego przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. W naszym ośrodku można zarówno odbyć szkolenie, jaki i przystąpić do egzaminu. Zdany egzamin uprawnia do otrzymania państwowego świadectwa kwalifikacji operatora bezzałogowego statku powietrznego, które w tym momencie jest niezbędne do wykonywania lotów komercyjnych. Podsumowując, w ramach Centrum zajmujemy się usługami, głównie szkoleniami. W ramach Fotoacc produkcją dronów oraz usługami. Firma Fotoacc działa od 2013 roku. Prowadzimy prace badawczo–rozwojowe.

W tym sektorze jest silna konkurencja.

Szczególnie wśród producentów komponentów z Chin. Staramy się jednak wprowadzić całkowicie własny produkt, cały czas nad tym pracujemy. Nasz flagowy wyrób to wielowirnikowiec X-01. Jego silnik, śmigła, elektronika pochodzą właśnie od poddostawców, w większości pozaeuropejskich. Tych komponentów w dużej mierze nie opłaca nam się produkować. Tylko część elementów sami wytwarzamy.

Możecie liczyć na wsparcie rzeszowskich instytucji?

Zarówno Fotoacc, Klaster, jak i Centrum mają siedzibę w preinkubatorze zarządzanym przez Rzeszowską Agencję Rozwoju Regionalnego. Budynek zlokalizowany jest przy Politechnice Rzeszowskiej. Ta bliskość ośrodka naukowego jest dla nas dużym plusem, badaczom z Politechniki zgłaszamy zapotrzebowanie na specjalistyczne prace. Współpracujemy także z Parkiem Naukowo–Technologicznym zlokalizowanym przy lotnisku Jasionka. Ponadto wiemy, że możemy liczyć na wsparcie z urzędu miasta i w urzędzie marszałkowskim. Pochodzę z Dolnego Śląska, ale na Podkarpaciu jest bardzo dobry klimat do rozwoju biznesu. Jest też wysoka jakość życia, ważna dla przedsiębiorców.

Jak działa Klaster Systemów Bezzałogowych?

Zrzesza 13 przedsiębiorstw, przedstawicieli nauki, instytucje otoczenia biznesu, urzędy, Politechnikę Rzeszowską, Uniwersytet Rzeszowski. Klaster jest zrzeszeniem ludzi z branży. Bezzałogowcami, ich produkcją, wdrażaniem i sprzedażą zajmuje się sześć firm. Są też przedsiębiorstwa z branży IT, druku 3D, zakłady mechaniczne, czyli takie, które mogą kooperować w ramach produkcji bezzałogowców. Wszyscy jesteśmy z Podkarpacia, choć chcemy klaster rozbudować do formy ogólnopolskiej. Finansowaniem w całości zajmuje się sektor prywatny. Pracujemy nad wspólnym projektem, chcemy mieć lotnisko dedykowane bezzałogowcom, gdzie moglibyśmy również umieścić ośrodek certyfikacji urządzeń bezzałogowych. To byłoby lotnisko testowe. Nie mamy jeszcze ostatecznie ustalonej lokalizacji. Walczymy o usytuowanie go w Boguchwale, ale nic nie jest przesądzone. Na pewno musi być położone z dala od Jasionki, żeby drony nie przeszkadzały lotnictwu tradycyjnemu. Przez drony rozumiemy wszystko, co jest autonomiczne, niewymagające pracy załogi, to może być również pojazd, a nawet łódź. Nie skupiamy się na obiektach latających, choć one na razie dominują.

Jakiego lotniska potrzebujecie?

Przydałby się nam pas betonowy o długości 150 – 200 m, docelowo 350 m, żeby można było lądować dużymi obiektami, dodatkowo pas trawiasty i wystarczająca przestrzeń. Lotnisko to nie tylko pas, ma być ono miejscem skupiającym poważne instytucje, także naukowe, chcemy udostępniać je modelarzom i testerom sprzętu. Może również być dostępne dla policji czy straży granicznej jako centrum szkoleniowe. Chcemy tam zbudować także zaplecze przystosowane do produkcji systemów bezzałogowych, tudzież laboratoria.

Drony kojarzą się częstokroć z amerykańskimi Predatorami. W tym widzicie przyszłość?

Nie mamy kapitału i narzędzi, by zajmować się tak dużymi bezzałogowcami jak te klasy Predatora. Skupiamy się na mniejszych obiektach. Liczymy na rozwój sektora w związku z dostrzeżeniem przez sektor publiczny użyteczności bezzałogowców. Współpracujemy mocno ze służbami mundurowymi. Otwiera się przed nami rynek i nowe możliwości rozwoju. Zapowiadane są zamówienia dla Wojsk Obrony Terytorialnej, także na takie, które my produkujemy. Pozostaje odpowiedź na pytanie, czy rząd woli obiekty chińskie, czy polskie. Te pierwsze mogą być tańsze. My mamy niszowy produkt, w kraju jest około pięciu firm produkujących małe wielowirnikowe zdolne do obserwacji, a takich między innymi potrzebuje armia. Jest też kilka większych przedsiębiorstw i instytucji, w tym sławne WB Electronics, WAT, politechniki, produkujących większe obiekty. Ale myślę, że miejsca powinno starczyć dla wszystkich.

Rz: Organizujecie na Podkarpaciu ambitne przedsięwzięcia.

Grzegorz Łobodziński: Nasze Centrum zarządza Klastrem Systemów Bezzałogowych. Organizujemy także Dron Show Rzeszów, gdzie propagujemy wszelkie formy wykorzystania systemów bezzałogowych. W tym roku odbyła się druga edycja imprezy, jej popularność rośnie. Na pierwszej imprezie, w 2015 roku, było 1000 gości. W tym roku już 5000 widzów, z czego 100 osób to zawodnicy, piloci i projektanci prezentujący swoje urządzenia oraz sprzedawcy. Organizowaliśmy wyścigi, prezentacje firm, instytucji i produktów. Tegoroczna impreza miała miejsce na Stadionie Miejskim „Stal” w Rzeszowie. Pod koniec 2017 roku prawdopodobnie odbędzie się trzecia edycja wydarzenia, zamierzamy wtedy wprowadzić nowość w postaci targów międzynarodowych.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej