Po latach oczekiwań wreszcie przybliżyło się rozpoczęcie budowy brakującego odcinka autostrady A1. W grudniu 2017 r. w siedzibie łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) otwarte zostały oferty na projekt i budowę trasy od węzła Tuszyn do granicy z województwem śląskim. Zainteresowanych inwestycją jest siedem firm z Polski i zagranicy. 10 z 13 złożonych ofert (w tym jednej oferty na wszystkie cztery części) mieści się w kwocie 2,49 mld zł, jaką GDDKiA zamierza przeznaczyć na realizację przedsięwzięcia. Pozostałe są wyższe. – Przewidywany termin podpisania umowy z wykonawcami to przełom zimy i wiosny 2018 roku – informuje Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału GDDKiA.
64-kilometrowa trasa przebiegająca przez teren województwa łódzkiego została podzielona na cztery fragmenty. Pierwszym jest odcinek A od węzła Tuszyn (bez węzła) do węzła Bełchatów (z węzłem) o długości prawie 16 km. Kolejne odcinki to: odcinek B od węzła Bełchatów do węzła Kamieńsk (z węzłem) o długości 24 km; odcinek C od węzła Kamieńsk do węzła Radomsko (z węzłem) o długości prawie 17 km oraz odcinek D od węzła Radomsko do granicy województw łódzkiego i śląskiego o długości 7 km. Kolejny odcinek – już na terenie województwa śląskiego – prowadzący do węzła Rząsawa będzie miał długość 17 km.
Potężne utrudnienia
Trasa pobiegnie po śladzie obecnej trasy numer 1, co oznacza, że budowa spowoduje gigantyczne utrudnienia dla kierowców. Obecny odcinek pomiędzy Częstochową a Piotrkowem Trybunalskim należy do najbardziej obciążonych ruchem w Polsce.
– Według naszych wewnętrznych obliczeń, ruch na autostradzie A1 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego przekracza 46,5 tys. pojazdów na dobę – mówi Zalewski. GDDKiA wcześniej zapowiadała, że jednym z warunków przetargu ma być takie prowadzenie inwestycji, by uciążliwości maksymalnie ograniczyć. Na razie jeszcze nie wiadomo, jak będzie wyglądał ruch podczas budowy. Szczegółową, tymczasową organizację ruchu na czas prac będzie musiał przygotować przyszły wykonawca i przedstawić inwestorowi (czyli GDDKiA) do akceptacji. – Dziś wiadomo jedynie tyle, że budowa będzie prowadzona pod ruchem – stwierdza Zalewski.