Metalowa branża stawia na fachowców

Już drugi rok radomskie szkoły zawodowe w porozumieniu z firmami na wzór niemiecki nauczają w systemie dualnym.

Publikacja: 24.10.2017 21:30

Radomskie firmy czekają na specjalistów obsługujących obrabiarki sterowane numerycznie (CNC), tokark

Radomskie firmy czekają na specjalistów obsługujących obrabiarki sterowane numerycznie (CNC), tokarki i frezarki

Foto: Ingo Bartussek

Biznes na południu Mazowsza boryka się z problemem braku wykwalifikowanych kadr zawodowych. Przedsiębiorcy mają nowe zamówienia, ale coraz bardziej obawiają się o moce produkcyjne ze względu na niedobór rąk do pracy. Wobec coraz gorszej kondycji szkolnictwa zawodowego postanowili działać, w szczególności ci, którzy widzą przyszłość w specjalizacji subregionu opartej na branży metalowej.

Szkolenie pod zapotrzebowanie

Jednym z obszarów działania, zrzeszającego przedsiębiorców Radomskiego Klastru Metalowego, jest współpraca firm w poszukiwaniu pracowników, także poprzez wspólną edukację. Projekt jest owocem sześcioletnich starań firm działających w ramach Izby Przemysłowo-Handlowej Ziemi Radomskiej.

Uczniowie, biorący udział w programie edukacyjnym, uczęszczają do Zespołu Szkół Technicznych im. T. Kościuszki oraz Zespołu Szkół Zawodowych im. „Hubala”, w pierwszej klasie jeden dzień nauki w tygodniu poświęcając na praktykę w przedsiębiorstwach, w drugiej dwa dni. W tej chwili tym trybem kształci się około 80 osób. Do systemu przystąpiło 12 firm w pierwszym roku działania. Przed tegorocznym rokiem szkolnym dołączyło kilka nowych, to m.in. PMP Poland Sp. z o.o.; Radmot sp. z o.o. sp. k.; RO.S.A.-MET Sp. z o.o.; Lemich Kooperacja Przemysłowa i Wykonawstwo; Gabec s.c.; Pronar Sp. z o.o.; Rohrbogen Sp. z o.o.; Landoia Kapusta Łukasz, Altha Powder Metallurgy Sp. z o.o.; GGG Sp. z o.o.

– W tej chwili kształcimy w specjalności obsługi maszyn, czyli obrabiarek sterowanych numerycznie (CNC), tokarek i frezarek. Klasy liczą sobie po 17–18 uczniów, gwarantując wysoką jakość kształcenia. Po zakończeniu trzyletniego trybu edukacji absolwenci będą mogli podjąć pracę lub pójść do technikum. Już po zakończeniu gimnazjum przedsiębiorcy przekonywali rodziców do kształcenia dualnego – mówi „Rzeczpospolitej” Łukasz Białczak, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Ziemi Radomskiej. I dodaje, że Radom zawsze był związany z branżą metalową, a już w latach 60. były zawodowe szkoły przyzakładowe. Upadek zakładów skutkował zanikiem tego typu szkolnictwa. Myślimy o innych specjalnościach, takich jak ślusarz czy mechanik, projektem zainteresowana jest również branża budowlana.

Przedsiębiorcy mimo kosztów, jakie ponoszą w związku z udostępnianiem uczniom maszyn czy opłacaniem instruktorów, są zadowoleni z projektu. W tej chwili w firmach jest więcej miejsc dla uczniów niż miejsc w klasach. Izba chce skupić się na promocji, by przedsięwzięcie rozwijać, liczy na wsparcie miasta, a nawet resortu edukacji. Radomski system jest bowiem bardzo skuteczny.

– Wieloletnia kampania sprawiła, że w tym roku do szkół zawodowych i technicznych udało się 61 proc. radomskich absolwentów gimnazjów, do liceów 39 proc., to chyba ewenement w skali kraju – mówi nam Andrzej Strzelczyk, prezes Precision Machine Parts Poland sp. z o.o., firmy klastrowej zajmującej się obróbką metali, biorącej udział w projekcie.

Radomscy przedsiębiorcy są zgodni, że należy dbać o to, by pracownicy wydajnie pracowali i się rozwijali, ponieważ za dużo mówi się o tzw. rynku pracownika, a mało o żelaznym prawie ekonomii mówiącym, iż wzrost płac może być jedynie skutkiem wzrostu wydajności. Wykwalifikowany pracownik, obsługujący kilka wysokiej klasy maszyn na zasadzie programowania zastępuje wielu innych, i takich ludzi kształcimy. Temu właśnie służy szkolnictwo dualne.

– Zachęcenie do szkolnictwa zawodowego, w tym dualnego, wymagało przełamania stereotypów. Chcieliśmy, by branża kojarzyła się z nowoczesną technologią i wyposażeniem, dobrymi warunkami pracy. Po kilku latach pracy u podstaw okazało się, że jest większe zainteresowanie młodzieży i rodziców. Widać zaangażowanie uczniów. Instruktorzy muszą mieć pomysł, jak ich zainteresować. Pomaga nam również zmiana podejścia do praktyk na radomskich uczelniach. Kilka lat temu było zupełnie inaczej, dziś praktyki stają się modne i wymagające – wyjaśnia nam Jan Stańczyk, prezes i właściciel Radmotu, a jednocześnie przewodniczący rady klastra.

Rozwój i zatrudnienie

Przedsiębiorstwa w klastrze i całej radomskiej branży metalowej bardzo dynamicznie się rozwijają. Sektor zatrudnia na ziemi radomskiej około 3–4 tys. pracowników. W Radmocie zatrudnienie od założenia klastra wzrosło ze 100 do 140 pracowników, firma notuje rocznie 20-proc. wzrost obrotów. Działająca na rzecz branży lotniczej spółka GGG kilkanaście lat temu zatrudniała 20 osób, dziś – około 250. W klastrze działa również potentat zbrojeniowy, czyli Fabryka Broni Łucznik, która liczy na zamówienia w związku z budową Wojsk Obrony Terytorialnej i modernizacją zasadniczej części Sił Zbrojnych. Metalowe zagłębie skupia też bardzo dużo małych, ale stabilnych finansowo przedsiębiorstw zatrudniających 30–50 osób. Klientami firmy Gabec sp.c. są najznamienitsze firmy motoryzacyjne, a jej produkty trafiają na linie produkcyjne większości światowych marek, włączając tak prestiżowe, jak Aston Martin czy Ferrari. Firma również bierze udział w kształceniu dualnym. – Wielu pokoleniom wmówiono, że potrzebujemy menedżerów administracji i zarządzania, zupełnie pomijając przemysł i usługi, w których liczy się konkretna wiedza i umiejętności, a nie dyplom magistra – zaznacza Piotr Kotkowski, zarządzający relacjami z klientami w Gabec.

Również innowacyjność

Klaster ma również dalekosiężne plany, jeżeli chodzi o innowacje. Działające w ramach zrzeszenia Radomskie Centrum Innowacji i Technologii ma pięć obrabiarek CNC i współpracuje z biznesem nad wdrożeniami najbardziej innowacyjnych metod w branży, czyli wyrabiania elementów metodą 3D z proszku metalowego.

– Przyszłość branży metalowej jest oczywiście oparta na maszynach CNC, przy których użyciu skrawamy, zmniejszamy ilość materiału, wiercimy. Chodzi o zautomatyzowany proces, gdzie rola człowieka opiera się na kontroli działania programu. Drugi kierunek rozwoju to technologie druku 3D, gdzie budujemy coś od podstaw. Służą do tego proszki metalowe, odpowiednio atomizowane, dające się wykorzystać do druku, czyli wyrabiania elementów poprzez spiekanie warstwy proszku laserem – mówi Jarosław Szewczyk, prokurent w Radomskim Centrum Innowacji i Technologii.

Biznes na południu Mazowsza boryka się z problemem braku wykwalifikowanych kadr zawodowych. Przedsiębiorcy mają nowe zamówienia, ale coraz bardziej obawiają się o moce produkcyjne ze względu na niedobór rąk do pracy. Wobec coraz gorszej kondycji szkolnictwa zawodowego postanowili działać, w szczególności ci, którzy widzą przyszłość w specjalizacji subregionu opartej na branży metalowej.

Szkolenie pod zapotrzebowanie

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej