Święto żeglarstwa w rekordowej odsłonie

Niemal cztery tygodnie trwała 24. edycja Festiwalu Gdynia Sailing Days. W czasie tego żeglarskiego maratonu na polskim wybrzeżu spotkali się zarówno profesjonaliści, jak i amatorzy kochający morze.

Publikacja: 08.08.2023 00:05

Quanhai Li, prezydent Światowej Federacji Żeglarskiej World Sailing, był gościem festiwalu organizow

Quanhai Li, prezydent Światowej Federacji Żeglarskiej World Sailing, był gościem festiwalu organizowanego przez Tomasza Chamerę, prezesa PZŻ

Pod każdym względem była to rekordowa impreza – podsumowywał na zakończenie Gdynia Sailing Days prezes Polskiego Związku Żeglarskiego, Tomasz Chamera. – Możemy być dumni z tego, co działo się w Gdyni, oraz z tego, co pokazaliśmy nie tylko samym żeglarzom, ale także turystom, mieszkańcom i naszym partnerom. Ważna była również promocja i popularyzacja żeglarstwa, które można uprawiać w każdym wieku. Uśmiech na twarzach zawodników i trenerów oraz gratulacje od żeglarzy z całego świata to najlepszy dowód, że sprostaliśmy oczekiwaniom – zapewniał.

Triumfy Polaków

Ledwie rok dzieli festiwal Gdynia Sailing Days od jego jubileuszowej, 25. edycji. I jeśli potraktować tegoroczny program oraz frekwencję jako przedsmak jubileuszu, to udało się wyśmienicie: do Gdyni zjechało – i oczywiście, przypłynęło – niemal 2 tysiące zawodników reprezentujących 50 państw. Przez kolejnych 27 dni, od 3 lipca począwszy, rywalizowali oni o medale mistrzostw Europy i świata w czterech klasach żeglarskich, a także pokazywali piękno tej dziedziny sportu tysiącom miłośników żagli z Polski i całego świata.

Swój kunszt potwierdził as polskiego żeglarstwa Mateusz Kusznierewicz, mistrz olimpijski w klasie Finn z Atlanty. W Gdyni wywalczył on po raz kolejny tytuł mistrza Polski, żeglując w załodze jachtu Aspire, która zwyciężyła w Morskich Żeglarskich Mistrzostwach Polski załóg wieloosobowych. Nie było to jedyne zwycięstwo Polaków: Agnieszka Skrzypulec, wicemistrzyni olimpijska w klasie 470 z Tokio, pokierowała załogą YKP Szczecin, zdobywając wraz z nią drugie miejsce w regatach Ekstraklasy Polskiej Ligi Żeglarskiej.

Podczas festiwalu rywalizowano też w klasie Flying Dutchman – przed laty konkurencji olimpijskiej, ostatni raz rozgrywanej podczas olimpiady w Barcelonie. Mistrzostwo świata w tej klasie zdobyli Duńczycy, bracia Jorgen i Jacob Bojsen-Moller. Pierwszy z nich jest doskonale znanym miłośnikom żeglarstwa weteranem: czterokrotnym olimpijczykiem, zdobywcą złotego medalu podczas igrzysk w Seulu oraz brązowym medalistą z Barcelony.

Do tego można dodać również m.in. Mistrzostwa Europy Juniorów w olimpijskich klasach 470 i ILCA6, a także nieolimpijskiej klasie 420, regaty rangi Pucharu Europy w klasie 29er (triumfowali w nich Polacy: August Sobczak i Krzysztof Królik z Chojnickiego Klubu Żeglarskiego), rywalizację katamaranów, windsurferów (olimpijska klasa iQFoil), żeglarzy w niedawnej olimpijskiej klasie Finn czy amatorskiej – OK Dinghy. O mistrzostwo Polski walczyli młodzi zawodnicy w klasie O’pen Skiff.

Regaty radości

– Fantastyczne jest to, że w jednym miejscu i w jednym czasie spotykają się najmłodsi adepci żeglarstwa, którzy są dopiero na początku swojej żeglarskiej drogi, oraz żeglarze z bogatym doświadczeniem, z medalami igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata na czele – podkreślał prezes Chamera. – Dla tych pierwszych to na pewno pretekst, by zwizualizować sobie swoją żeglarską przyszłość, popatrzeć na dawnych i obecnych mistrzów. Dla tych drugich spotkanie z żeglarską młodzieżą ma wymiar sentymentalny, wszak ta nieskrępowana radość żeglowania, dziecięcy entuzjazm, udziela się wszystkim – dowodził.

Ale nie miejmy wątpliwości, że Kinder Joy of Moving Puchar Trenerów to nie tylko „najbardziej radosne regaty w Polsce”, jak zwykło się o nich mówić – ale też przedsmak „dorosłej” sportowej rywalizacji. Wzięło w niej udział ćwierć tysiąca dzieci w wieku od 9 do 13 lat. Puchar wręczany z tej okazji gabarytowo niemalże dorównywał zwycięzcy, 11-letniemu Wiktorowi Kruszyńskiemu z YK Stal Gdynia, a umieszczony na nim napis – „Nadzieja żeglarstwa” – to dla młodego zawodnika zachęta i inspiracja do sięgania po kolejne trofea. Choć, oczywiście, nie trzeba wygrywać, by czerpać przyjemność z aktywności fizycznej, zabawy, fair play, atmosfery empatii i tolerancji.

Rzadko kiedy też dziecięcym adeptom żeglarskiej sztuki trafiają się takie gratki, jak możliwość spędzania czasu z mistrzami olimpijskimi, weteranami tej dyscypliny sportu (jak policzyli organizatorzy, różnica wieku między najmłodszym a najstarszym z uczestników festiwalu to 70 lat!), okazja – często pierwsza w życiu – by popływać na morzu. I co z punktu widzenia inspiracji może mieć olbrzymie znaczenie, warto pamiętać, że w 2012 r. w „radosnych” regatach zwyciężył Jakub Sztorch – obecnie reprezentant Polski, dwukrotny mistrz świata juniorów i mistrz Europy seniorów w olimpijskiej klasie 49er.

Skądinąd, do najmłodszych – tych, którym żeglarskich emocji było zbyt mało – adresowana była strefa wypoczynku w marinie: z cymbergajem i piłkarzykami, czy strefa multisportowa na plaży w Gdyni Śródmieściu.

Miasto z tradycjami

Żeglarstwo może wydawać się sportem elitarnym, ale chyba tylko tym, którzy się nim nie zajmują – śmieją się czasem weterani tej dyscypliny. I rzeczywiście, jak wyliczono kilka lat temu, łączna liczba wszystkich Polaków, którzy wsiadają od czasu do czasu na pokład łodzi z żaglami, może sięgać nawet 4,3 mln osób. Z tego blisko pół miliona zajmuje się tą aktywnością w sposób sportowy (czy zawodowy).

W dużej mierze do nich adresowany był festiwal, a także szereg towarzyszących mu imprez – jak choćby targi Polboat Yachting Festival. Jego organizatorem była Polska Izba Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych – Polskie Jachty (Polboat), przedstawiciel prężnej, słynącej na całą Europę branży. Za jej sprawą w gdyńskim Marina Yacht Park pojawiła się przeszło setka wspaniałych jednostek, które można było zarówno podziwiać, jak i kupować – tym bardziej że wśród prezentowanych jednostek (od jachtów żaglowych, przez motorowe, po katamarany czy houseboaty) znalazło się 18 premierowych.

Na koniec warto też wspomnieć, że festiwal ma duże znaczenie dla samego miasta. – Od lat świetnie współpracujemy z miastem Gdynia, reprezentowanym przez Gdyńskie Centrum Sportu. Do tego dochodzi pomoc Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego oraz Ministerstwa Sportu i Turystyki. Ważne jest również partnerstwo biznesowe, jak chociażby z Portem Gdynia – zaznacza Tomasz Chamera. – Gdynia otrzymała prawa miejskie w 1926 r., a pierwszy klub żeglarski powstał tu dwa lata wcześniej – przypomina szef Gdyńskiego Centrum Sportu Przemysław Dalecki. – Dziś, jeśli chodzi o popularność wśród młodzieży, żeglarstwo ustępuje w mieście tylko piłce nożnej. Realizujemy program edukacyjny Gdynia na Fali: w tym roku, od marca do czerwca, wzięło w nim udział 1800 dzieci z 15 szkół i 13 przedszkoli. Mamy nadzieję, że jak najwięcej złapie żeglarskiego bakcyla – dodaje.

Regaty i szereg wydarzeń towarzyszących im trwały w sumie 27 dni

Regaty i szereg wydarzeń towarzyszących im trwały w sumie 27 dni

Żeglarze, którzy pojawili się na Gdynia Sailing Days, reprezentowali w sumie 50 państw

Żeglarze, którzy pojawili się na Gdynia Sailing Days, reprezentowali w sumie 50 państw

mat. pras. (4)

Mateusz Kusznierewicz ponownie zdobył w Gdyni tytuł Mistrza Polski

Mateusz Kusznierewicz ponownie zdobył w Gdyni tytuł Mistrza Polski

Pod każdym względem była to rekordowa impreza – podsumowywał na zakończenie Gdynia Sailing Days prezes Polskiego Związku Żeglarskiego, Tomasz Chamera. – Możemy być dumni z tego, co działo się w Gdyni, oraz z tego, co pokazaliśmy nie tylko samym żeglarzom, ale także turystom, mieszkańcom i naszym partnerom. Ważna była również promocja i popularyzacja żeglarstwa, które można uprawiać w każdym wieku. Uśmiech na twarzach zawodników i trenerów oraz gratulacje od żeglarzy z całego świata to najlepszy dowód, że sprostaliśmy oczekiwaniom – zapewniał.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Samorządy rozbudowują nekropolie
Z regionów
Śląsk wyludnia się najmocniej ze wszystkich województw
Z regionów
Gminy urosną kosztem sąsiadów. A niektórym odbiorą swoje tereny
Z regionów
Kraków jak Amsterdam. Też już ma nocnego burmistrza
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Z regionów
Krajobraz po burzy w małopolskim sejmiku