Burmistrz Pleszewa: Rower to transport i rekreacja

Budując spójną strategię rozwoju 15-minutowego miasta, uświadamiając mieszkańcom jego zalety i zachęcając do zamieszkania tu, sięgnęliśmy do koncepcji miasta kompaktowego – mówi Arkadiusz Ptak, burmistrz Pleszewa.

Publikacja: 16.10.2022 19:46

Burmistrz Pleszewa: Rower to transport i rekreacja

Foto: mat. pras.

Panie burmistrzu, daleko ma pan z domu do urzędu?

Około 1,5 kilometra.

To może pan dotrzeć w kwadrans do pracy…

Tak. Wszędzie da się dotrzeć w kwadrans w Pleszewie. Pieszo, rowerem albo komunikacją publiczną.

Czyli do szkoły, przedszkola, domu kultury też?

Tak, oczywiście.

To jakie jeszcze inwestycje są potrzebne, by dla każdego mieszkańca Pleszew był miastem „15-minutowym”?

Przede wszystkim rozszerzenie sieci ścieżek rowerowych oraz poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego, by pieszy czy rowerzysta czuł się bezpiecznie.

Po drugie – rozbudowa komunikacji publicznej, nie tylko w samym mieście, ale też na terenie gminy, aby dojazd do miasta był dla mieszkańców komfortowy. Mówię o rozbudowie, gdyż od 2021 roku działa już nowa miejska linia autobusowa.

Postawiliśmy na małe kompaktowe autobusy, które co kilkadziesiąt minut robią pętlę po całym mieście. Dzięki temu mieszkańcy mogą szybko dotrzeć w każde miejsce użyteczności publicznej, np. do urzędów, szpitala, na cmentarz, ogródki działkowe czy do szkoły. Statystyki pokazują, że to jest świetne rozwiązanie. Dziś z linii korzysta ok. 7 tys. pasażerów miesięcznie, przy niemal 18-tys. liczbie pleszewskiej ludności.

Trzecim ważnym aspektem jest mieszkalnictwo. Udało nam się opracować plan, w którym wraz z miejską spółką TBS oferujemy mieszkania w różnych formach własności czy wynajmu – od komercyjnych szeregowców, przez bloki z kredytem w czynszu i dojściem do własności po minimum pięciu latach, przez mieszkania w kamienicy na wynajem, do lokali komunalnych. Do końca 2023 r. ma powstać w mieście 155 mieszkań. W sumie będą kosztować ok. 47 mln zł. Zainteresowanie nimi jest ogromne.

Dlaczego panu zależy na tej koncepcji? W małych miastach wszędzie jest blisko…

Jest blisko i to właśnie atut małych miast. Jednak sami mieszkańcy nie zawsze sobie zdają sprawę z faktu, że żyją w mieście, które oferuje wszystko, co potrzebne na co dzień do życia – i to na wyciągnięcie ręki.

Jednak, żeby budować spójną strategię rozwoju takiego miasta, uświadamiać mieszkańcom jego zalety i zachęcić innych do zamieszkania tu, sięgnęliśmy do koncepcji miasta kompaktowego, którym może być jedynie małe miasto. Duże – nawet jeśli taką ideę promują – są nimi tylko w teorii.

Kompaktowy Pleszew to rzeczywiste działania i konsekwentnie realizowany plan rozwoju, w który włączamy m.in. koncepcje miasta zielonego – Green City – i inteligentnego – Smart City.

Pleszew ma od kilku dni ma międzynarodową ścieżkę rowerową: „Trakt Światowego Dnia Roweru”. To taki międzynarodowy challenge, do którego zgłosił miasto mieszkający w USA Leszek Jan Sibilski. To on wymyślił Światowy Dzień Roweru obchodzony 3 czerwca, a ONZ go oficjalnie ustanowiła. A sam Pleszew nominował dwa inne miasta – jedno polskie, jedno zagraniczne, które nadadzą nazwę Światowego Dnia Roweru swojej ścieżce rowerowej. Dlaczego miastu na tym zależy?

Jesteśmy drugim miastem w Polsce, które nadało taką nazwę ścieżce rowerowej. Mocno propagujemy rower jako środek transportu i rodzaj rekreacji.

Warto, by ta idea szerzyła się jeszcze bardziej, stąd challenge, który jest najpopularniejszą formą propagowania pomysłu, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Korzyści są bezcenne. Warto wyjść z tą ideą globalnie, stąd pomysł, by każde miasto, które nada ścieżce nazwę Światowego Dnia Roweru nominowało kolejne dwa – jedno polskie i jedno europejskie.

Większość miast polskich ma swoich partnerów zagranicznych, a taka idea wzmocni integrację. Pleszew nominował niemieckie Westerstede koło Bremy oraz Dobiegniew w województwie lubuskim, z którymi owocnie współpracujemy.

Całe miasto i gminę oplata już sieć dróg rowerowych?

Jeszcze nie. Mamy w sumie 37 km dróg i ścieżek rowerowych. Cała nasza koncepcja przewiduje całkowite połączenie miasta i gminy, by sieć stanowiła kompletną całość. W najbliższych tygodniach kończymy budowę kilku kilometrów ciągów, dzięki czemu będziemy mieli już konkretny szkielet sieci połączeń rowerowych.

Wspomniany Trakt Światowego Dnia Roweru jest przykładem, że z centrum Pleszewa można dojechać do podpleszewskiej wsi Kowalew, gdzie zlokalizowana jest stacja kolejowa.

W mediach społecznościowych chwalił się pan, że w mieście powstaje kolejne smart przejście dla pieszych. Inteligentna „zebra” będzie miała m.in. sygnalizację świetlną w jezdni i dodatkowe oświetlenie pionowe. Dużo jest już takich przejść w Pleszewie?

To będzie trzecie w mieście inteligentne przejście dla pieszych. Robimy je w miejscach, gdzie zarówno ruch aut, jak i pieszych jest największy i często dochodzi do potrąceń. To część kompleksowego podejścia do ruchu w mieście. Chcemy odciążyć centrum od ruchu samochodowego. Pół roku temu zakończyliśmy badania transportowe, które pokazały, gdzie jest problem. Mamy rekomendacje i wnioski, które konsekwentnie będziemy wdrażać, by było w mieście bezpieczniej, zwłaszcza dla pieszych. To m. in. zwężanie ulic, wynoszenie przejść dla pieszych, wprowadzanie strefy ruchu do 30 km na godzinę.

Te zmiany widać już w statystykach, gdy chodzi o liczbę kolizji i wypadków drogowych na terenie miasta?

Podjęte przez nas inicjatywy mają dopiero trzy–cztery miesiące, w statystykach nie są jeszcze widoczne. Ale analiza zdarzeń drogowych była oczywiście jedną z podstaw opracowania koncepcji transportowej i argumentem do wprowadzenia zmian. Ważny jest także głos mieszkańców – to oni jako świadomi uczestnicy życia społecznego wskazują często, gdzie jest problem.

Pleszew stawia na komunikację publiczną. Czy drogie paliwo, energia i wysoka inflacja nie uderzą w taką komunikację?

Na pewno uderzą. Nowa linia, która kursuje po samym Pleszewie, to własność miasta i gminy Pleszew. Chcemy jak najdłużej utrzymać obecne ceny biletów, które są zresztą symboliczne. Trasy do pobliskich miast – Ostrowa Wlk. czy Kalisza – są obsługiwane przez podmioty prywatne, więc trudno powiedzieć, jakie tu będą wzrosty cen biletów.

We wtorek ogłosił pan, że Pleszew przystępuje do programu sprzedaży węgla przez samorządy. W mieście jest spółka prawa handlowego, która będzie miała jak ten węgiel wśród rozprowadzać?

Uważam, że handel węglem nie jest zadaniem samorządu. Powinny się tym zajmować składy opału – jak dotychczas. Ale w sytuacji obecnego kryzysu w kraju mam obowiązek, jako włodarz, wykorzystać wszystkie możliwości, by pomóc mieszkańcom, zwłaszcza tym najbardziej potrzebującym, bo to ich sytuacja z węglem dotknie najbardziej. Przystąpienie do rządowego pomysłu jest ogromnym ryzykiem dla samorządu, może się bowiem okazać, że tego węgla nie będzie albo będzie słabej jakości.

Mamy spółkę prawa handlowego. Jest to przedsiębiorstwo komunalne, które dysponuje zapleczem technicznym, pozwalającym prowadzić taką działalność. Ale powtarzam: nie powinny tego robić samorządy. To jest sytuacja wyjątkowa.

Wiadomo, skąd trzeba będzie przywozić ten węgiel?

Na razie jest dużo niewiadomych. Jako miasto zarejestrowaliśmy się na stronie PGE i czekamy na konkretne rozwiązania legislacyjne. Wiem, że mieszkańcy się niecierpliwią, bo są tacy, którzy nie mają w ogóle opału na zimę. Do ratusza spływa kilka zapytań dziennie, kiedy rozpocznie się sprzedaż. Na pewno z tej decyzji się nie wycofam. Jeśli ta akcja ma pomóc choćby kilku seniorom czy osobom potrzebującym, to warto.

Część samorządów twierdzi, że zmuszanie miast czy gmin do handlu węglem to łamanie prawa, np. o zamówieniach publicznych. Pan też tak uważa?

Na pewno wiele jest niewiadomych, m.in. właśnie w zakresie zamówień publicznych. Tu też podzielam obawy samorządowców, ale myślę, że do rozpoczęcia całego przedsięwzięcia wątpliwości zostaną rozwiane na poziomie legislacyjnym.

Obawia się pan przyszłego roku i wysokich cen energii elektrycznej? Czy jednak wierzy, że cena rzędu 600–700 zł/MWh zostanie utrzymana?

Takie są zapowiedzi. Trudno stwierdzić, czy staną się faktem. Mam nadzieję, że ta stawka będzie jednak zamrożona. Pytanie: netto czy brutto – bo to jest bardzo istotne.

Panie burmistrzu, daleko ma pan z domu do urzędu?

Około 1,5 kilometra.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wywiady
Velo-City 2025 w Gdańsku: konferencja, targi i wydarzenia towarzyszące
Wywiady
Trasy rowerowe to sukces Pomorza Zachodniego
Wywiady
Andrzej Siliński: Możemy w dekadę podwoić liczbę rowerzystów na polskich drogach
Wywiady
Henk Swarttouw: Samochód w miastach to skrajnie nieefektywny środek transportu
Wywiady
Waldemar Sadowski, Rowerowe Sygnały: Drogi rowerowe trzeba budować z głową