W Roku Jana Matejki Muzeum Narodowe w Krakowie proponuje spojrzenie na dzieje Europy Środkowo-Wschodniej przez pryzmat twórczości najwybitniejszego i najpopularniejszego malarza polskiego historyzmu. Głównymi motywami prezentacji „Matejko. Malarz i historia” w gmachu głównym na rynku są wielkoformatowe płótna „Kazanie Skargi” oraz „Rejtan”, którym towarzyszą dziesiątki mniejszych prac, szkice i rekwizyty, pamiątki i dokumenty – w sumie ponad 300 obiektów, także ze zbiorów prywatnych i zagranicznych.
Napaść Rosji
Wystawa przekonuje, że Matejko opowiadał o polskiej historii w sposób, który intrygował widzów również w Wiedniu czy Paryżu. „Skarga” i „Rejtan” witane były w stolicy Francji jako znak odrodzenia wielkiego malarstwa historycznego, które w drugiej połowie XIX wieku przechodziło kryzys. Z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że przypominał o przełomowych momentach w historii, ale też analizował je ku przestrodze krytycznie.
Ekspozycja została podzielona na części: „Cóż po malarzu w czasie marnym?”, „Młody Matejko”, „Narodziny artystycznego dziejopisa”, „Obrazowanie historii”, „W Europie Środkowo-Wschodniej, czyli gdzie?”, „Rzeczpospolita, ale czyja”, „Cywilizacja, ale jaka?”. Dyrektor MNK prof. dr hab. Andrzej Szczerski w katalogu do wystawy podkreślił: „Z inicjatywy Muzeum Narodowego w Krakowie rok 2023 został ustanowiony przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej Rokiem Jana Matejki (…) Szczycimy się także tym, że Jan Matejko należał do inicjatorów powołania w 1879 r. Muzeum Narodowego w Krakowie, z którym współpracował do końca życia, a jego wybitne dzieła stanowią dziś najważniejszą część historycznej ekspozycji w Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, oddziale krakowskiego Muzeum. Jan Matejko pozostaje niezmienne najbardziej znanym w Polsce malarzem, którego dzieła znajdują się na wystawach stałych w najważniejszych polskich muzeach. (…) Historia, której malarzem był artysta, jest dziś ponownie kluczowym zagadnieniem w procesie tworzenia tożsamości indywidualnych i zbiorowych, w relacjach międzyludzkich i międzypaństwowych, a manipulowana i przeinaczana może stać się pretekstem do wywołania wojny, czego tragicznym świadectwem jest napaść Rosji na Ukrainę”.
Polityczni kanibale
O wystawie chińskiego artysty-dysydenta-aktywisty Badiucao w CSW Zamek Ujazdowski zrobiło się głośno, gdy pojawiły się informacje o próbie ocenzurowania jej przez przedstawicieli rządu chińskiego. Chodziło głównie o obrazy przedstawiające przywódców Chin i Rosji pożerających części ciała obywateli swoich krajów. Internetowa twórczość Badiucao często przybierała formę kampanii partycypacyjnych, projektów badawczych lub wezwań do działania i idzie w parze z jego malarstwem, rysunkami oraz instalacjami wizualnymi i dźwiękowymi prezentowanymi na wystawie „Chiny. Opowieść prawdziwa”.
Sztuka Badiucao opowiada bowiem historię inną niż rządowa, oficjalna. Jest to opowieść o ciągłym łamaniu praw człowieka, manipulowaniu pamięcią historyczną na temat wydarzeń na placu Tiananmen w 1989 r., cenzurze nałożonej na obywateli Chin podczas pandemii Covid-19, przymusowej asymilacji kulturowej Ujgurów, protestach mieszkańców Hongkongu przeciwko polityce rządu czy niepokojących relacjach między Chinami a Rosją w kontekście jej inwazji na Ukrainę.